KrajWiadomość dnia

Debata Komorowski-Kaczyński; Kto wygrał? [zagłosuj]

Debata trwała godzinę. Prowadzili ją dziennikarze trzech stacji telewizyjnych – TVP, TVN24 i Polsat News. Każdy z nich zadał po jednym pytaniu w trzech blokach tematycznych. Formuła debaty wykluczała zadawanie pytań przez kandydatów konkurentowi.

#sonda12

Przed drugą turą wyborów, która odbędzie się 4 lipca, zaplanowano dwie debaty telewizyjne. Kolejna odbędzie się w środę 30 czerwca.

Obaj kandydaci na prezydenta mają odmienną wizję polskiej polityki społecznej. Jarosław Kaczyński i Bronisław Komorowski rozpoczęli właśnie od tego tematu debatę, transmitowaną między innymi przez Program Pierwszy Polskiego Radia.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Jarosław Kaczyński opowiedział się za polityką zrównoważonego rozwoju polskich regionów. Jak podkreślił, sprzeciwia się koncentrowaniu środków w metropoliach. Jego zdaniem, taka koncepcja w żadnym kraju nie przyniosła dobrych skutków, a to właśnie taką metodę promuje rząd.

Bronisław Komorowski odpierał te zarzuty. Jak podkreślił, jego rząd dba o wszystkie regiony w Polsce. Według Komorowskiego, do rangi symbolu urasta to, że Jarosław Kaczyński stawiał takie zarzuty wobec rządu w Rzeszowie, a rząd przeznaczył niedawno ponad pół miliarda złotych na tamtejszy uniwersytet.

W pierwszym bloku tematycznym debaty obaj kandydaci wypowiedzieli się również na takie tematy jak legalizacja związków homoseksualnych czy zapłodnienie in vitro. Ani Bronisław Komorowski ani Jarosław Kaczyński nie przewidzieli specjalnego ustawodawstwa dla legalizacji par jednej płci. Kandydat PO podkreślał, że tą sytuację da się rozwiązać w ramach obowiązującego prawa, a kandydat PiS – że małżeństwo to związek mężczyzny i kobiety. Obaj kandydaci opowiedzieli się też za kompromisem w sprawie in vitro. Jarosław Kaczyński podkreślił jednak, że są inne metody leczenia niepłodności, a on sam – jako katolik – uważa zarodek za człowieka. Bronisław Komorowski opowiedział się natomiast za to, by sprawę in vitro rozwiązać podobnie jak aborcję – czyli dopuścić w szczególnych przypadkach.

Podczas debaty kandydaci na prezydenta odpowiadali na pytania o gospodarkę, między innymi o podniesienie wieku emerytalnego i przywileje emerytalne.

Bronisław Komorowski uważa, że nie jest konieczne, aby Polacy obowiązkowo przechodzili na emeryturę później niż obecnie. Marszałek Sejmu przekonywał, że lepiej stworzyć możliwość wyboru w tej kwestii.

Również Jarosław Kaczyński jest przeciwny przymusowemu podnoszeniu wieku emerytalnego. Zwraca natomiast uwagę, że można korzystać z możliwości, które już są stworzone w ramach polskiego prawa. Chodzi przede wszystkim o przestrzeganie przepisu, zgodnie z którym Polki mogą pracować do 65 roku życia.

Drugie pytanie dotyczyło stosunku kandydatów do zmian w systemie emerytur sędziów, prokuratorów, wojskowych i policjantów.

Jarosław Kaczyński opowiedział się za utrzymaniem obecnej sytuacji w tej kwestii. Zapewnił, że jeśli wygra wybory będzie ich bronił i jednocześnie twardo naciskał w sprawie stworzenia podstaw dla modernizacji wojska i policji.

Bronisław Komorowski mówił, że w systemie emerytur można dokonać korekt, ale nie można odbierać praw, które już nadano. Nowo wstępujący do służby w wojsku i policji podlegaliby już nowym regulacjom

Jarosław Kaczyński zadeklarował, że z radością poprosi profesor Zytę Gilowską, aby została jego doradcą ekonomicznym. Bronisław Komorowski nie podał nazwiska kandydata, ale zapowiedział, że będzie korzystał z doradców z różnych środowisk, a nie jedynie z jego własnego.

Bronisław Komorowski zapowiadał przyjrzenie się perspektywie wydobycia gazu łupkowego. Zdaniem marszałka Sejmu kwestia ta wpłynie na to czy i w jaki sposób zostanie podpisana umowa gazowa z Rosją.

Bronisław Komorowski nie wykluczył, że trzeba będzie wprowadzić klauzulę na wzór tej jaką mają nasi zachodni sąsiedzi. Chodzi o możliwość renegocjowania kontraktu.

Jarosław Kaczyński sprzeciwił się podpisywaniu umowy z Rosją. Jak podkreślił, jest ona zbyt długoterminowa. Zdaniem prezesa Prawa i Sprawiedliwości przez ponad 20 lat bardzo wiele w sprawie gazu może się zmienić.

Obaj kandydaci zgodzili się co do podejścia do gazu łupkowego. Zarówno Jarosław Kaczyński jak i Bronisław Komorowski stwierdzili, że do sprawy trzeba podejść ostrożnie i postępować tak, aby zyski Polski z wydobycia były jak najwyższe.

Kandydaci na prezydenta bronili gospodarczego dorobku swoich ugrupowań.

Podsumowując blok ekonomiczny debaty szef Prawa i Sprawiedliwości mówił, że to jego rząd obniżał podatki i zwiększał wydatki na służbę zdrowia. Obecnemu gabinetowi zarzucił walkę z polskim kapitałem i bezsilność w utrzymaniu w Polsce zachodniego kapitału. Jako przykład podał produkcję Fiata Panda, w której zarzucił rządowi brak reakcji.

Bronisław Komorowski odpowiadał, że rząd PO zwiększył wydatki na drogi i Narodowy Fundusz Zdrowia. Przyznał, że nie do końca udało się wprowadzenie jednego okienka dla przedsiębiorców. Kandydat PO na prezydenta skrytykował natomiast podejście swojego rywala jako premiera do przedsiębiorców. Mówił, że poprzedni rząd wykreował atmosferę ścigania każdego, kto zdobył jakiekolwiek pieniądze.

Relacje z Białorusią, katastrofa smoleńska i stosunek do zagranicznych misji wojskowych zdominowały ostatni blok tematyczny debaty prezydenckiej – politykę zagraniczną. Zakończył on godzinną debatę telewizyjną.

Podczas debaty kandydat PiS wyraził pogląd, że w sprawie Białorusi trzeba będzie rozmawiać z Rosją. Podkreślił przy tym, że taką rozmowę – jako prezydent – przeprowadzi z prezydentem Miedwiediewem. Bronisław Komorowski uznał ten pomysł za niezgodny z polską racją stanu. Jak podkreślił, rozmowa z Moskwą o Białorusi przypominałaby rozmowę Białorusi i Rosji o Polsce.

Obaj kandydaci wyrazili odmienne poglądy na temat przebiegu śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej. Jarosław Kaczyński uznał go za niesatysfakcjonujący. Jego zdaniem, doprowadzenie do śledztwa to kwestia honoru, bowiem mieliśmy do czynienia z największą tragedią po 1945 roku. Bronisław Komorowski odpowiadał, że państwo polskie zrobiło wszystko co powinno, aby zbadać przyczyny katastrofy smoleńskiej. Zachęcał też do dania szansy polskiej prokuraturze na sfinalizowanie śledztwa.

Kandydaci mieli sprzeczne opinie na temat skutków zaangażowania Polski w Afganistanie. Bronisław Komorowski wyraził pogląd, że wydatki na zagraniczne misje blokują modernizację polskiej armii. Jarosław Kaczyński z kolei podkreślał, że udział w zagranicznych misjach jest ważny z punktu widzenia znaczenia Polski na świecie. Kandydat PiS podkreślił, że brak odpowiednich środków na wojsko nie jest winą misji. Zaznaczył przy tym, że pozwoliły one polskim żołnierzom wyszkolić się.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button