MŚ: Pewny awans Argentyny do ćwierćfinału
Argentyna wygrała wysoko wbrew statystyce, zgodnie z którą to Meksyk strzelał częściej, wykonał więcej rzutów rożnych, a zawodnicy przebiegli łącznie dłuższy dystans. Przez większość meczu to jednak “Albicelestes” prowadzili i niezagrożeni mogli skupić się na kontrolowaniu przebiegu spotkania.
Po fatalnej pomyłce arbitra w meczu Niemcy – Anglia, także sędziowie meczu Argentyna – Meksyk nie stanęli na wysokości zadania. Po pierwszej połowie Argentyna prowadziła 2:0, ale na wyniku tym zaważyła błędna decyzja arbitra, który niesłusznie uznał pierwszego gola. Sędzia liniowy nie zdążył za akcją i nie zauważył, że zdobywca gola Carlos Tevez w momencie podania od Lionela Messiego był na pozycji spalonej. Wcześniej bliżsi zdobycia bramki byli Meksykanie, którzy grali bardzo aktywnie i kilkakrotnie bramkarz reprezentacji Argentyny był w poważnych opałach. Między innymi w 8. minucie, kiedy Carlos Salcido trafił piłką w poprzeczkę.
Drugą bramkę Argentyńczycy zdobyli siedem minut po pierwszej, po koszmarnym błędzie Ricardo Osorio, który tuż przed własnym polem karnym podał piłkę do rywala. Gonzalo Higuain skwapliwie skorzystał z prezentu, strzelając swoją czwartą bramkę w południowoafrykańskim mundialu.
W przerwie meczu doszło do przepychanek – zdenerwowani i rozżaleni decyzją sędziego z 26. minuty meksykańscy piłkarze protestowali przeciwko uznaniu bramki Teveza.
Zespół Javiera Aguirre z pełną mobilizacją i wiarą zaatakowali na początku drugiej połowy. Już po kilku minutach zostali skarceni, a trzecią bramkę pięknym uderzeniem zza pola karnego zdobył Carlos Tevez. Meksykanie po chwili ochłonęli po kolejnym ciosie i znów zaczęli konstruować coraz śmielsze ataki. Przyniosły one skutek w 71. minucie, kiedy Javier Hernandez huknął nie do obrony na bramkę Romero. Piłkarzom z Ameryki Środkowej pozostało wówczas 20 minut na strzelenie dwóch goli i doprowadzenia do wyrównania. Nie potrafili już jednak zaskoczyć argentyńskiej obrony i w efekcie po 90 minutach odpadli z mistrzostw świata.
Argentyna jest na razie jedynym zespołem, który wygrał cztery spotkania podczas mundialu w RPA. Jutro w ślady zespołu Diego Maradony ma szansę pójść Holandia, która gra ze Słowacją.