PKW: Komorowski zwycięzcą wyborów prezydenckich
Obwieszczenie PKW zostanie teraz skierowane do Dziennika Ustaw. Komisja sporządzi też sprawozdanie z wyborów dla Sądu Najwyższego, który na jego podstawie w ciągu 30 dni ma ma stwierdzić ważność głosowania. Następnie w ciągu siedmiu dni prezydent elekt złoży przysięgę przed Zgromadzeniem Narodowym. Termin złożenia przysięgi wyznaczy właśnie Zgromadzenie Narodowe.
Przewodniczący PKW Stefan Jaworski podziękował osobom, które brały udział w organizacji wyborów – między innymi członkom komisji, władzom lokalnym i centralnym oraz dziennikarzom za obiektywne relacjonowanie pracy organów wyborczych.
W nocy w sztabach obu kandydatów było nerwowo. O 23.00 – po spłynięciu wyników z jednej piątej obwodów – wygrywał Bronisław Komorowski. Miał o 39 tysięcy głosów więcej. Parę minut po północy, gdy wyniki dotyczyły ponad połowy okręgów – okazało się że na pierwszym miejscu jest Jarosław Kaczyński: sześćdziesiąt cztery tysiące sześciuset jeden wyborców więcej chciało właśnie jego widzieć składającego przysięgę prezydencką. O pierwszej w nocy znów na pierwszym miejscu był Komorowski. Różnica tym razem była większa: ponad 340 tysięcy. Kilkadziesiąt minut później, po spłynięciu wyników z 95% obwodów przewaga Komorowskiego powiększyła się i wynosiosła ponad 800 tysięcy, czyli o 5,26%.
Bronisław Komorowski zdobył ogółem 53,01% głosów. Najwięcej głosów zdobył w zachodniopomorskiem i lubuskiem ponad 66%. Najmniej przekonywujący wydał się natomiast wyborcom z podkarpackiego. Tam prawie 66% głosów oddano na Jarosława Kaczyńskiego.
Państwowa Komisja Wyborcza Komorowskiemu przypisała kolor pomarańczowy, Kaczyńskiemu niebieski.
Gdy spojrzeć na mapę, cała zachodnia i północna Polska jest pomarańczowa, wschodnia niebieska, a południowo-wschodnia jej część – tam gdzie Podkarpacie i Bieszczady – aż granatowa. W powiecie ropczycko-sędziszowskim padł rekord: 78 % kart wrzucili do urn zwolennicy Jarosława Kaczyńskiego. Maksymalne poparcie dla Bronisława Komorowskiego zanotowano w Zielonej Górze: 71,5 %. i prawie równie duże w Koszalinie.
Frekwencja wyższa, niż się spodziewano: w Warszawie prawie 67%, w Krakowie prawie 63. W całym kraju przekroczyła 55%.
Do urn poszli też urlopowicze, którzy zwiększali frekwencję w nadmorskich kurortach. Stąd też Sopot zanotował ponad 72% frekwencję, Dziwnów 81,5, Władysławowo 82%.