Powstało pierwsze w regionie centrum przesiadkowe

Komunikacyjna rewolucja w Czeladzi. Na razie jedyna w całym województwie. Czeladzka innowacja to w założeniu przyjazne wszystkim kierowcom centrum przesiadkowe. Czyli inwestycja nie byle jaka. – Parking typu “park and ride” powstał w ramach większego projektu realizowanego przez miasto. Chodzi o przebudowę układu drogowego ulic Szpitalnej i 1 Maja, a na które miasto pozyskało środki z funduszu europejskiego – wyjaśnia Małgorzata Skiba z czeladzkiego magistratu. I z europejskim rozmachem ku zazdrości miast ościennych wybudowano niewielki parking.
Ale już nie długo własne centrum przesiadkowe będą miały też Katowice. – Katowice są w trakcie przygotowywania takiej koncepcji. Koncepcja centrum przesiadkowego na pętli w Zawodziu jest już prawie gotowa. Termin wykonania tego projektu upływa 30 stycznia przyszłego roku – stwierdza Jakub Jarząbek z UM w Katowicach.
Bo to najwyższy czas, by korki rozładować. Na wzór stolicy. Skuteczność gwarantowana. – W tej chwili takie parkingi cieszą się ogromnym zainteresowaniem kierowców i można powiedzieć, że większość jest już rano wykorzystywana w 100 procentach. Zaletą takiego rozwiązania jest możliwość pozostawienia samochodu w miejscu, gdzie nie ma jeszcze korków w drodze do centrum miasta – przyznaje Andrzej Skwarek, rzecznik prasowy ZTM w Warszawie.
W aglomeracji jednak w przydatność warszawskich rozwiązań powątpiewają. I być może dlatego takie sytuacje nikogo już nie dziwią. W końcu każdą lukę warto próbować się wcisnąć. – Kiedy nie ma miejsca to kierowcy szukają go tak długo aż się coś zwolni. Tak jak ja objechałem urząd wojewódzki trzy razy dookoła zanim coś znalazłem – mówi Krzysztof Polewski.
By od tego kołowania nie zwariować, warto zostawić samochód daleko od centrum. Zadowolenie murowane. Jednak na taki luksus w Czeladzi może sobie pozwolić tylko dziesięć osób.