Czy nastąpi paraliż komunikacyjny między Żorami a Rybnikiem?

Ulica Rybnicka w Żorach doprowadza kierowców do szału. Zaledwie kilka kilometrów pokonują w rekordowo długim czasie, a ma być jeszcze gorzej. – To nietrafiony pomysł! Nie zrobiono odpowiednich objazdów do Rybnika – mówi jeden z zapytanych kierowców. Przez remonty przejazd z Żor do Rybnika zajmował kierowcom ponad czterdzieści minut. Odtąd ma trwać jeszcze dłużej. – W tej chwili to już jest tragedia, ale rozumiemy zaistniałą sytuację. A co się będzie działo to trudno mi powiedzieć. Lepiej omijać tę drogę przez najbliższy czas – dodaje inny kierowca.
Remont potrwa przynajmniej przez dwa miesiące. Wszystko przez budowę autostrady A1. Wykonawca autostrady na czas budowy węzła chce po prostu zamknąć ulicę Rybnicką. Jeszcze bardziej niż kierowcy załamani są przedsiębiorcy, którzy jak Urszula Tajak przez tę decyzję mogą stracić klientów. – Jestem zrozpaczona, jeżeli się nie uda. Zawsze są dwa wyjścia i sądzę, że władze pomyślą jednak o ludziach, którzy żyją z handlu przy ulicy Rybnickiej, jest ich tu naprawdę sporo. Mieszkańcy ulicy Rybnickiej gdy tylko dowiedzieli się o decyzji inwestora zaczęli interweniować. – Ludzie sprzeciwiają się planom inwestora. W Świerklanach, przez które ma biec objazd buduje się autostradę przez co tworzą się korki. Proszę sobie wyobrazić co będzie, gdy poprowadzi się tamtędy objazd – mówi Maciej Kołodziejczyk z Tygodnika Regionalnego “Nowiny”.
Inwestor na razie obstaje przy zamknięciu. Przy swoim upierają się również urzędnicy, bo o zamknięciu drogi nie chcą słyszeć, tym bardziej, że według danych dziennie w obie strony przejeżdża Rybnicką szesnaście tysięcy samochodów. – Nikomu nie chodzi o to, żeby te prace nad budową autostrady A1 przebiegały nieterminowo. Liczymy na rozwiązanie kompromisowe i takie, które zadowoli wykonawcę, nas i mieszkańców – tłumaczy Aneta Płóciennik z Urzędu Miasta w Żorach. Proponowane przez firmę Strabag rozwiązanie to zamknięcie i objazdy. Pierwszy ulicą Wodzisławską, przez Świerklany oraz drugi przez Szczejkowice, Bełk i Przegędzę. – Technicznie jest to najlepsze rozwiązanie dlatego, że jeżeli się robi jakąś warstwę konstrukcyjną w sposób ciągły nie ma przerw, nie ma złączy technologicznych. To jest z korzyścią dla trwałości takiej konstrukcji – wyjaśnia Piotr Golda, kierownik budowy autostrady A1.
– My jesteśmy w stanie zgodzić się na – jeżeli to będzie konieczne – zamknięcie na krótki okres np. na tydzień. Ale na pewno nie na kilka miesięcy – mówi Lucyna Tyl, rzecznik prasowy UM w Rybniku
Wygląda na to, że dopóki nie powstanie autostrada to stać w korkach będą wszyscy.