Mirosław Drzewiecki przed komisją hazardową
Polityk Platformy Obywatelskiej zapewniał, że nie był twórcą afery hazardowej. O jej wymyślenie i wykreowanie oskarżył byłego szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusza Kamińskiego, którego nazwał “czynnym politykiem Prawa i Sprawiedliwości”. Cała sprawa została – zdaniem Drzewieckiego – wywołana na potrzeby tej partii. Dodał, że celem afery było uderzenie w rząd. Mirosław Drzewiecki oskarżył Mariusza Kamińskiego o rzucanie bezzasadnych podejrzeń pod adresem premiera, jego samego oraz jego asystenta Marcina Rosoła.
Mirosław Drzewiecki zeznał, że to ministerstwo finansów chciało wprowadzenia dopłat do gier jako źródła finansowania przedsięwzięć związanych z Euro 2012. Zdaniem byłego ministra sportu, to właśnie resort finansów powinien wyjaśniać kwestię kontrowersji wokół dopłat.
Drzewiecki uważa, że komisja powinna wyjaśnić kilka wątpliwości. Po pierwsze, dlaczego w projekcie z kwietnia 2009 roku wprowadzenie dopłat uzasadniano inwestycjami związanymi z organizacją mistrzostw, skoro od czerwca 2008 roku obowiązywała uchwała rządu przenosząca ich finansowanie na budżet państwa. Po drugie – skąd brały się rozbieżności w wyliczeniu prognozowanych wpływów z dopłat sięgające od 200 do 500 milionów złotych, które Drzewiecki nazwał “zadziwiającymi”.
Członkowie komisji byli podzieleni w ocenie zeznań Drzewieckiego. Szef tego gremium Mirosław Sekuła z PO przypominał, że już wczoraj przewidywał, iż Mirosław Drzewiecki będzie dobrze przygotowany do ponownego przesłuchania. Zdaniem Sekuły Drzewiecki wyciągnął wnioski z poprzedniego przesłuchania.
Zdecydowanie ocenia wystąpienie byłego ministra sportu wiceszef komisji hazardowej. Poseł Lewicy Bartosz Arłukowicz dziwi się, jak to możliwe, że minister nie wie, jakie dokumenty podpisuje i nie poczuwa się do odpowiedzialności za nie.
Andrzej Dera z PiS-u twierdzi, że wystąpienie Mirosława Drzewieckiego początkowo było od dawna znaną linią obrony. Sejmowy śledczy twierdzi, że do byłego ministra sportu nie trafiają żadne fakty ustalone przez komisję śledczą – między innymi kwestia pisma w sprawie rezygnacji z dopłat do gier na automatach.