Kraj

Dziś mijają 3 miesiące od katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem

Pełnomocnik chwali prokuratorów za bardzo intensywne, wnikliwe i wielowątkowe gromadzenie dowodów. Dodaje, że ostatnio zgromadzono wiele istotnych dowodów spośród tych, które można było zdobyć w Polsce.

Mecenas Rogalski negatywnie wypowiada się jednak o poziomie zaangażowania w wyjaśnienie tej katastrofy rosyjskich śledczych i specjalnej komisji. Zarzuca im opieszałość i przekazywanie jedynie tych materiałów, które nie mają zasadniczego znaczenia dla sprawy. Mecenas przypomina też, że do bardzo poważnych zaniedbań doszło przy oględzinach oraz, że nie zabezpieczono dowodów w Smoleńsku.

Pełnomocnik rodzin ofiar smoleńskiej katastrofy obawia się, że bez pełnej dokumentacji ze strony Rosji, polskie śledztwo “utknie” w martwym punkcie. Brakuje bowiem kluczowych dowodów, którymi dysponują jedynie Rosjanie.

Do tej pory polska prokuratura nie dostała oryginałów rejestratorów lotu, gdzie znajdują się najważniejsze rozmowy z kokpitu. Od Rosjan dostaliśmy tylko fotokopię. Brakuje też nagrań z wieży kontrolnej, szczegółowej dokumentacji lotniska z rozmieszczeniem radiolatarni oraz ekspertyz wraku samolotu. Mecenas Rogalski zwraca uwagę, że polscy śledczy czekają też na pełną dokumentację sekcji zwłok ofiar katastrofy.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Politycy zarówno opozycji jak i koalicji powtarzają, że trzeba dążyć do jak najszybszego wyjaśnienia przyczyn katastrofy samolotu Tu-154. Jarosław Gowin z Platformy Obywatelskiej rozumie zniecierpliwienie wielu osób brakiem postępów w śledztwie, ale zaznacza, że strona polska robi wszystko by przyczyny katastrofy wyjaśnić. Zwraca uwagę, że premier oddelegował ministra Jerzego Millera do nadzorowania śledztwa.

Poseł Sojuszu Lewicy Demokratycznej Ryszard Kalisz zauważa jednak, że społeczeństwo powinno już zdecydowanie więcej wiedzieć o efektach śledztwa. Dodaje, że rząd, szczególnie MSZ, powinien czynić energiczniejsze starania o przekazanie Polsce szczątków samolotu.

Kontrowersje budzi także kwestia krzyża, jaki stanął przed Pałacem Prezydenckim po tragedii smoleńskiej. Prezydent-elekt Bronisław Komorowski, który udzielił wywiadu “Gazecie Wyborczej” twierdzi, że krzyż to symbol religijny i że zostanie przeniesiony w inne miejsce, we współdziałaniu z władzami kościelnymi.

Takimi deklaracjami nie jest zdziwiony Adam Bielan eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości. Zauważa, że Komorowski już w pierwszych godzinach po katastrofie wykazał zadziwiający brak empatii, a teraz chce tę sprawę jak najszybciej zamknąć.

Jarosław Kalinowski z Polskiego Stronnictwa Ludowego przekonuje, że krzyż, jaki stanął przed Pałacem Prezydenckim powinien być przeniesiony w inne miejsce. Dodaje, że krzyż taki byłby symbolem bardziej politycznym niż religijnym.

Od rana w Warszawie odbywają się uroczystości upamiętniające tych, którzy zginęli. W Kościele Seminaryjnym w Warszawie odprawiono Mszę świętą w ich intencji. Przed Pałacem Prezydenckim wieniec złożył brat zmarłego prezydenta Jarosław Kaczyński.

Po południu odbył się happening zorganizowany przez Ruch 10 kwietnia. Uczestniczyło w nim kilkaset osób. Na Placu Piłsudskiego w Warszawie ludzie utworzyli symboliczny samolot, do którego wsiadło 96 osób.

Happening miał zwrócić uwagę na trzy kwestie. Chodzi o sprowadzenie do Polski wszystkich szczątków samolotu Tu-154 oraz „czarnych skrzynek” i innych materiałów dowodowych, powołanie niezależnej międzynarodowej komisji technicznej badającej przyczyny katastrofy oraz otoczenie przez państwo polskie należytą opieką rodzin ofiar katastrofy lotniczej.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button