Kiedy powstaną dodatkowe parkingi przy kąpielisku Bugla?

Nie będzie łatwo zbudować porozumienie pomiędzy właścicielami prywatnych firm a mieszkańcami Katowic, którzy przyjeżdżają na kąpielisko Bugla. Tym bardziej, że od kilku dni scenariusz wygląda tu tak samo: rozpaczliwe poszukiwanie wolnego miejsca na parkingu, potem odwrót na nie do końca z góry upatrzone, a raczej przypadkowe pozycje.
– Szukaliśmy miejsca do parkowania z 10 minut. Właśnie udało mi się wcisnąć na jakieś 10 cm od innego auta. Jest naprawdę bardzo ciężko ze znalezieniem miejsca – mówi Patryk Janta.
Nie może być inaczej, skoro od soboty codziennie na kąpielisku zjawia się kilka tysięcy ludzi, a miejsc parkingowych jest ledwie kilkadziesiąt.
– Oczywiście ta inwestycja nie jest zakończona. Jeszcze będzie budowany układ drogowy oraz dodatkowe parkingi. Myślę, że to zdecydowanie ułatwi dojazd do tego miejsca – zapewniał w ubiegłą sobotę Piotr Uszok, prezydent Katowic.
Obecnie dojazd do Bugli odbywa się po drodze prowadzącej przez prywatne działki. To nie podoba się właścicielom leżących przy niej firm. – Całe dojazdy są zastawione. Ludzie wychodzą do basenu na parę godzin i nie można ich ściągnąć, nie da się przejechać ani wyjechać. Ciężki transport tu stoi, bo auto jest zastawione. W zasadzie cała Żeliwna stoi, dlatego mamy duży problem – podkreśla Jacek Masiak z hurtowni alkoholu “Alians”.
Problem jest tym większy, że z niepokornymi kierowcami nie bardzo można coś zrobić. – To nie jest droga, tylko prywatna posesja. Jeżeli ktoś zaparkuje na terenie prywatnej posesji, to ani straż miejska, ani policja teoretycznie nie może usunąć takiego samochodu. Od kilkunastu lat czekamy na ruch miasta w tej sprawie – stwierdza Szymon Rogalski, właściciel działki, przez którą biegnie droga dojazdowa do kąpieliska.
Wygląda jednak na to, że miasto w końcu jakiś ruch wykona. W planach jest budowa miejsc parkingowych, ale tymczasowych. Jak wiele rzeczy wokół katowickiej Bugli. – Sukcesywnie naprawiamy to, o czym wiemy, że trzeba zrobić. Wiedzieliśmy, że może tutaj brakować miejsc parkingowych, szczególnie w takie dni jak w ostatni weekend. Ale mieliśmy tylko do wyboru decyzję, żeby jeszcze nie otwierać basenu – wyjaśnia Sławomir Witek, naczelnik wydziału sportu i turystyki w katowickim magistracie.
Niestety otwierając kąpielisko teraz, miasto zafundowało zmotoryzowanym plażowiczom prawdziwy horror. Bo nawet w tygodniu zaparkowanie samochodu przy Bugli jest bardzo trudne. Podobnie trudne może być docelowe rozwiązanie tej sytuacji. – Bugla od początku swej działalności nie miała dojazdu – przyznaje Jakub Jarząbek z UM w Katowicach.
Jednak taka sytuacja nie może trwać w nieskończoność. Dlatego plan miasta zakłada zrobienie dojazdu do kąpieliska od ul. Żeliwnej w innym niż dotychczasowe miejscu. Do tego konieczne jest jednak pozyskanie działki, na której miałby powstać parking. – Decyzja, w jaki sposób to będzie, czy przez zamianę, czy przez kupno, zostanie podjęta wtedy, kiedy powstanie projekt drogi. Ale trzeba być dobrej nadziei – zaznacza Jarząbek.
Albo, jak właściciele firm, liczyć na zmianę pogody. Tyle, że prędzej czy później słońce wróci, a wraz z nim komunikacyjny problem.