Kategorie

El. LM: Lech Poznań awansował do kolejnej rundy

Lech rozpoczął spotkanie z Interem Baku z dużym animuszem i w pierwszych 10 minutach meczu trzykrotnie zagroził bramce rywali. W 4. minucie Dimitrije Injac oddał silny strzał sprzed pola karnego, ale piłka po tym uderzeniu poszybowała daleko od bramki. Dwie minuty później Siergiej Kriwiec zagrał w pole karne do Artura Wichniarka, a futbolówkę uderzoną przez napastnika Lecha zdołał odbić Giorgi Lomaia. W 8. minucie Wichniarek zacentrował do niepilnowanego na linii bramkowej Sławomira Peszki, ale jego strzał na rzut rożny zdołał sparować azerski bramkarz. Zaraz potem Peszko dośrodkował w szesnastkę do Manuela Arboledy, który oddał strzał głową, a golkiper gości po raz kolejny popisał się skuteczną interwencją. W 22. minucie Inter po raz pierwszym zagroził bramce mistrzów Polski, jednak Robertas Poszkus sprzed pola karnego uderzył nad poprzeczką. W 35. minucie “Kolejorz” był bardzo bliski objęcia prowadzenia. Przed szesnastką pojedynek główkowy wygrał Kriwiec, piłka trafiła do Wichniarka, który strzelił tylko w poprzeczkę. W 37. minucie Kriwiec przechwycił futbolówkę na lewej stronie boiska, zbiegł z nią do środka i sprzed pola karnego uderzył w bezpiecznej odległości od słupka.

Druga połowa stała na słabszym poziomie niż pierwsza. Lech miał przewagę, jednak nie stwarzał sobie zbyt wielu groźnych sytuacji pod bramką rywali, a Inter kilka razy groźnie kontratakował. W 59. minucie Wichniarek zagrał przed pole karne do Semira Štilicia, ten zagrał na lewą stronę do wbiegającego w szesnastkę Kriwca, który uderzył obok słupka. W 66. minucie niewiele brakowało, by poznaniacy stracili gola. Błąd przed własnym polem karnym popełnił Ivan Djurdević, w szesnastkę wpadł Petyr Złatinow, jego zagranie zablokował Arboleda, a Seweryn Gancarczyk zażegnał niebezpieczeństwo wybiciem z pola bramkowego. W 77. minucie Poszkus przyjął piłkę na linii pola karnego, a jego strzał zdołał zablokować Arboleda. Siedem minut później Azerowie wyszli na prowadzenie. W pole karne z prawej strony dośrodkował Arif Daszdemirow, piłkę uderzoną przez Złatinowa zdołał jeszcze sparować Krzysztof Kotorowski, ale wobec dobitki wprowadzonego chwilę wcześniej na boisko Girtsa Karlsonsa był bezradny. W 87. minucie Jakub Kiełb miał bardzo dobrą okazję do wyrównania, ale z kilku metrów uderzył bardzo silnie i ponad poprzeczką.

W pierwszej części dogrywki gra Lecha była bezbarwna. Poznaniacy nie skonstruowali żadnej ciekawej ofensywnej akcji. Dopiero w 107. minucie mistrz Polski po raz pierwszy zagroził azerskiej bramce. Po rzucie rożnym piłka trafiła w polu karnym do Štilicia, który uderzył lewą nogą obok słupka. Trzy minuty później Peszko zagrał na piąty metr do Kiełba, jednak pomocnik Lecha został uprzedzony przez obrońcę rywali. W 119. minucie Peszko strzelił prawą nogą z dystansu daleko od słupka. Tuż przed końcem dogrywki piłka po zagraniu Gancarczyka zaskakująco odbiła się w polu karnym i trafiła w poprzeczkę.

O losach spotkania zadecydował konkurs rzutów karnych, które skuteczniej wykonywał Lech. Bohaterem spotkania był bramkarz Kolejorza Krzysztof Kotorowski, który obronił trzy rzuty karne i sam skutecznie egzekwował jedenastkę.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button