Cenny węzeł drogowy w Gliwicach

Interes przedsiębiorców z ulicy Pszczyńskiej w Gliwicach kwitnie. A jeszcze rok temu mówili oni “nie” budowie węzła w Sośnicy. – Nie po to tutaj firmę zbudowaliśmy, nie po to tutaj tyle pieniędzy wsadziliśmy w to, żeby na półtorej roku odciąć dojazd do naszych klientów – mówił wówczas Marek Cheżyk, przedsiębiorca z ulicy Pszczyńskiej.
Wielu z przedsiębiorców mówiło wtedy nawet o przeniesieniu biznesu do innego miasta. Tak się jednak nie stało. Dziś o węźle mówią już zupełnie inaczej. – Finalnie trzeba powiedzieć, że węzeł Gliwice-Sośnica rzeczywiście, i tego nigdy nie negowaliśmy, bardzo ułatwia organizację ruchu w rejonie skrzyżowania – przyznaje Bartłomiej Szepelak, przedsiębiorca z ulicy Pszczyńskiej.
Jednak korzyści z wybudowania węzła są znacznie większe. – Teraz wartość ziemi, na której oni prowadzą swoje interesy jest pewnie tak wysoka, że tak naprawdę cały majątek znajdujący się tam i wartość tego majątku nie przewyższa wartości ziemi, o jakiej mówimy. To jest po prostu bardzo korzystna lokalizacja – stwierdza Maja Lamorska z gliwickiego magistratu.
Lokalizacja jest korzysta zarówno dla tych, którzy w rejonie węzła już prowadzą swój biznes, jak i tych, którzy dopiero w ten teren zainwestują. – Inwestorzy będą zainteresowani tym, aby właśnie na tych terenach prowadzić swoją działalność, stąd też musimy się liczyć z dość sporymi cenami za te tereny. W końcu pewna jakość niesie za sobą konieczność poniesienia kosztów – uważa Aleksandra Marzyńska z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego. Jak dużych – tego na razie mówić nikt nie chce.
Pewne jest natomiast, że tereny w rejonie węzła są obecnie jednymi z najdroższych w regionie. – Jeżeli zdarzają się sytuację, że w centrum Gliwic ziemie są sprzedawane za dziesięć tysięcy złotych, to możemy sobie wyobrazić, jakie kwoty mogą wchodzić w grę w przypadku ziem w rejonie węzła – twierdzi Lamorska.
Zdaniem ekspertów, niezależnie od kwoty do gry szybko wejdą inwestorzy, a puste tereny zapełnią duże przedsiębiorstwa. – Każdy z tych punktów, centrów logistycznych, to jest przynajmniej kilka tysięcy miejsc zatrudnienia, jeżeli to jest węzeł na tak zwanym poziomie ponad regionalnym, a taki węzeł autostradowy jak w Gliwicach na pewno jest węzłem przynajmniej klasy krajowej, o ile nie międzynarodowej – wyjaśnia prof. Kazimierz Kłosek z Politechniki Śląskiej.
Na razie wiadomo o kilku inwestycjach. W okolicach węzła ma powstać m.in. duże centrum biznesowe oraz największe w Europie centrum handlowe.
Pewnie na tym się nie skończy – mówią pomysłodawcy portalu Invest -in-Silesia.pl, który ma informować o możliwościach inwestycyjnych w naszym regionie. Bo chętnych, by w region śląski inwestować nie brakuje. – Mamy zapytania z różnych części Europy, z całego świata, ale przede wszystkim z województwa śląskiego, bo miejscowi inwestorzy też się interesują – przyznaje Zbyszek Zaborowski, wicemarszałek województwa śląskiego.
Teraz jak nigdy wcześniej interesującym kąskiem bez wątpienia jest rejon węzła Gliwice-Sośnica, który powoli z brzydkiego kaczątka przemienia się w inwestycyjne eldorado.