Rośnie liczba ofiar powodzi w Pakistanie

Główny ciężar akcji ratowniczej spoczywa na pakistańskiej armii. W niesienie pomocy powodzianom zaangażowanych jest około 30 tysięcy wojskowych. Pomoc ludności cywilnej na terenach pogranicza niosą także oddziały amerykańskie operujące w Afganistanie. Jednocześnie okazało się, że pakistańska administracja cywilna szczebla lokalnego oraz centralnego nie jest w stanie zorganizować i sprawnie koordynować akcji pomocowej. W tej sytuacji armia pozostaje jedną instytucją, której działania mogą pomóc powodzianom.
Komentatorzy zauważają jednak, że zaangażowanie wojska w akcję ratowniczą może ośmielić talibów, którzy korzystając z sytuacji zaczną przenikać do dużych pakistańskich miast. W tłumach uciekinierów z zalanych terenów łatwo będzie im przemieścić się na inne, aniżeli pogranicze pakistańsko-afgańskie, terytoria.
Jeden z talibańskich przywódców mułła Fazlullach zapowiedział już, że ekstremiści powinni zacząć wracać do Doliny Swat odległej od Islamabadu o niecałe dwieście kilometrów. W ubiegłym roku armia wyparła talibów z tego terytorium po długiej ofensywie.