Kraj

Kaczyński: Obwinianie mnie o rozpętanie wojny o krzyż to nieporozumienie

Jarosław Kaczyński nie zgadza się z tą tezą i oskarża redaktora Lisickiego o oportunizm. Jego zdaniem, odpowiedzialność za “wojnę o krzyż” na Krakowskim Przedmieściu ponosi jedynie Bronisław Komorowski. Kaczyński przypomina, że przestrzegał przed konsekwencjami decyzji o usunięciu krzyża spod Pałacu Prezydenckiego, ale wówczas go nie słuchano.

Przypomniał, że to nie członkowie PiS-u ustawili krzyż i to nie oni są jego najgorliwszymi obrońcami. To był spontanicznych odruch zwykłych ludzi, którzy być może sympatyzują z PiS-em, ale nie są inspirowani przez tę partię – zapewnia prezes PiS-u. Dlatego obwinianie go za rozpętanie “wojny o krzyż”, prezes Kaczyński uważa za nieporozumienie.

Według Jarosława Kaczyńskiego, decyzja o usunięcia krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego to decyzja w stylu hiszpańskiego zapateryzmu, podobna do działań w okresie PZPR. Wówczas nawoływano do ograniczenia wiary tylko do kościołów – przypomniał prezes PiS-u. “Komuniści w PRL nie zdobyli się na zaatakowanie na przykład krzyży przydrożnych. Na taką odwagę zdobył się tylko obrońca Wojskowych Służb Informacyjnych prezydent Komorowski” – mówi w wywiadzie Jarosław Kaczyński.

Prezes PiS-u tłumaczy, że w całej aferze z krzyżem chodzi o to, by nie powstał pomnik upamiętniający ofiary katastrofy smoleńskiej, który siłą rzeczy przypominałby o prezydencie Lechu Kaczyńskim. Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego obecna władza boi się tego. “Boi się, bo Lech Kaczyński uosabiał to wszystko, czego zaprzeczeniem ona jest, czyli suwerennej, demokratycznej i sprawiedliwej w swoich stosunkach społecznych Polski” – podkreślił prezes PiS-u.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button