RegionWiadomość dnia

Rodzinne porachunki

Do domu wpadło ich trzech. Zamaskowani, z kijami bejsbolowymi. Jak ustalili policjanci bandytów wynajęła była żona Władysława Pawłowskiego. Chociaż próbował uciekać i tak został skatowany. Jeszcze bardziej poturbowana została jego 74-letnia matka. – Policja robi co może, a winowajcy, co niektórzy chodzą sobie dalej na wolności i to jest po prostu żenujące – oburza się poszkodowany.

Pan Władysław i jego matka zostali pobici nie pierwszy raz. Co więcej od dwóch lat są zastraszani. Nie pomogły skargi i doniesienia do prokuratury. Eks-małżonka wciąż jest na wolności. – Dlatego, że podejrzana przyznała się do popełnienia wszystkich stawianych jej zarzutów i złożyła obszerne wyjaśnienia w tej sprawie – wyjaśnia Wojciech Szczygieł z Prokuratury Rejonowej w Zawierciu.

Na nasłaniu oprychów jednak się nie skończyło. Kobieta namówiła też swojego 15-letniego syna, żeby dźgnął ją w plecy, a potem doniósł policji, że zrobił to jego ojciec. – Mnie by przez głowę nie przeszło, żeby to takie coś mogło się stać. Ona się nam odgrażała, że nas pobije, że nie będziemy i tak po świecie chodzić – przyznaje Władysława Pawłowska.

Sfingowany napad jednak szybko rozpracowali policjanci. – Sprawczyni zapomniała o tym, czy też nie zauważyła, że w tym czasie w domu męża nie było i tutaj jej plan niestety spalił na panewce – tłumaczy mł. asp. Tomasz Czerniak z KPP w Będzinie.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Teraz wciąż żyją w strachu. Agresywnej kobiety boją się też sąsiedzi. Jednak nic nie zapowiada, że wojna między byłymi małżonkami szybko się skończy. Chodzi o pieniądze, których podział zupełnie nie podobał się byłej żonie.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button