Region

Ostra rywalizacja… gryzoni

Biegają sobie w tych takich kółeczkach cały dzień, całą noc nawet. Też kiedyś miałam chomika to mi biegał w nocy w tym kółeczku i nie dał spać – wspomina Izabela Kufka, uczestniczka zawodów. Determinacja godna mistrzów. Do Raciborza zjechali dziś najlepsi sprinterzy globu. Zwierzęce instynkty wzięły górę. Nie zabrakło walki Dawida z Goliatem oraz starcia tytanów. Co słabsi, zostawali w pit stopach. – To jest Rzeżączka, a to jest Kiła – dwa szczury z ADHD jak widać. Życie prywatne mają takie, że śpią, jedzą, śpią, jedzą, śpią – mówi Jacek Biegus, uczestnik zawodów.

W tym sporcie liczy się koncentracja i naturalne predyspozycje. Reszta to krew, pot i łzy. Walczyć trzeba o każdy centymetr. Im szybciej biegniesz, tym więcej zarabiasz. Wielki sport, którym rządzi wielka kasa. – Zwycięzcy dostają już bardzo wartościowe nagrody. Za pierwsze trzy miejsca pula nagród to jest około 500 złotych – informuje Mirosław Machalski, organizator imprezy. Za taką gażę może kupić nowe mieszkanie i najnowocześniejszy treningowy sprzęt. Niektórzy zawodnicy zwietrzyli jednak szwindel. Na te igrzyska cieniem rzuciły się podejrzenia o stosowanie dopingu. – Nie wiem czy jest jakoś wspomagany, ale jest bardzo szybki i nie trzeba go ogóle niczym cucić, nęcić, sam wygrywa – stwierdza Łukasz Ryczałek, sędzia.

Sędziowie i konkurencja na wykrycie niedozwolonych wspomagaczy nie mieli żadnych szans. Ale aby bić rekordy przede wszystkim trzeba pracować zespołowo. Tak jak w finałowym biegu. – Była dieta, troszeczkę tak. Myślałam że na początku po jedzeniu pójdzie, ale teraz to nie dawałam jej jedzenia, po prostu biłam jej tak i pobiegła – opowiada Jola Mierzwa, zwyciężczyni zawodów w klasie “chomik”. Nasze śledztwo wykazało, że zwycięzca był jednak czysty. Biegł na głodzie. I właśnie ten głód sukcesu do szewskiej pasji doprowadził trenerskie ekipy innych drużyn. Porażka boli, ale gdy siły się zregenerują na bieżnię wrócą znów. A skóry tanio z pewnością nie sprzedadzą. – Popełniliśmy największy błąd dzisiaj, że nie daliśmy najpierw rozgrzać się mu w domu, bo średnio potrzebuje tak 3 do 4 godzin rozgrzewki, potem dopiero ściga tak jak powinien – wyjaśnia Marek Kroczek, uczestnik zawodów.

Na dopędzenie konkurencji mają rok. Czy dadzą radę? Zobaczymy, bo na przyjęcie kolejnych igrzysk szykują się największe stadiony świata. A tam na mistrzów czekać będą: sława, pieniądze i piękne kobiety.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button