RegionWiadomość dnia

Przez Rybnik przemaszerowali zwolennicy zalegalizowania marihuany

Nasiona marihuany – legalne bo jeszcze nie zawierają substancji psychoaktywnych. Ci, którzy w rybnickim marszu wzięli udział chcą, by legalne było też to co z nich wyrośnie. – Po co mamy się chować i być karani za coś, czego tak na prawdę nie posiadamy. To jest roślina. My nie chcemy dilować, my nie chcemy sprzedawać. My tylko chcemy sobie zapalić – mówi Mateusz Wardach, uczestnik marszu.

Zgodnie z prawem posiadanie marihuany legalne nie jest. Policja każdą wykrytą uprawę likwiduje a handlarzy, dilerów i palących łapie. – Jest bardzo dużo osób zatrzymanych z takimi właśnie ilościami marihuany do jednokrotnego, dwukrotnego użytku. Gramatura gram, dwa gramy – mówi jeden z oficerów operacyjnych bielskiej policji.

Niezależnie od ilości posiadanego narkotyku konsekwencje są równie surowe, a to powinno się zmienić – przekonuje dr Mateusz Klinowski, Wydział Prawa i Administracji, UJ. – 9 tysięcy ludzi rocznie jest skazywanych na karę więzienia tylko dlatego, że posiadają przy sobie jakąś substancję psychoaktywną, którą nasi politycy, dodam całkowici ignoranci jeśli chodzi o politykę narkotykową i zagadnienia narkomanii, uważają za zagrożenie dla społeczeństwa – mówi.

Zdaniem terapeutów nawet niewielka ilość narkotyku może być groźna, a uzależnienie może skończyć się depresją, schizofernią lub psychozą. – To już nie jest marihuana sprzed dwudziestu lat. Obecnie jest tak naprawdę chemicznie wzmacniana, moczona w jakichś chemicznych substancjach, które powodują tak zwanego większego kopa, a tak na prawdę powodują zaburzenia psychiczne – mówi Jacek Chałubiński, Centrum Leczenia Uzależnień “Familia”.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Ci ludzie protestowali między innymi przeciwko zatrzymaniu przez policję 300 gram marihuany, która według nich trafić miała jako lekarstwo do mieszkańca Rybnika. – Chory Tomek od tamtego czasu jest zmuszony do zaopatrywania się w lekarstwo na nielegalnym rynku i w tym jeszcze zanieczyszczone piaskiem, sodą, szkłem – mówi Tomasz Obara, organizator marszu.

Stworzenie rynku legalnego, według uczestników marszu, miałoby to zmienić. – Lepiej mieć własną roślinę, nie robimy przecież nikomu krzywdy. Ta roślinka sobie stoi spokojnie u nas w domu i tam o nią sobie dbamy i ją pielęgnujemy po prostu. Wiemy, że ta marihuana, ta roślina jest czysta i bez żadnych zbędnych dodatków – mówi Szymon Tlałka, uczestnik marszu.

Jedno jest pewne. To, co w tych doniczkach wyrośnie, wyrośnie poza prawem. Niezależnie od tego, jak głośną krzyczą ci, których zdaniem powinno być inaczej.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button