El. ME: Polscy koszykarze przed decydującym bojem

Dosięgnięcie koszykarskiego szczytu – nie jest takie proste. Przekonali się o tym polscy koszykarze, dla których drzwi do przyszłorocznych Mistrzostw Europy powoli się zamykają. – Musimy dzisiaj wygrać. Bułgaria musi wygrać w domu z Belgią i potem będzie mecz o awans. Na treningu wszyscy byli skupieni, także mnie się wydaje, że jesteśmy gotowi i wygramy – podkreśla Maciej Lampe, koszykarz reprezentacji Polski. Od dłuższego czasu gotowy jest też katowicki Spodek. Spodek, który może pomieścić prawie dziesięć tysięcy widzów. Wejściówki można było kupić jeszcze na kilka godzin przed meczem. – Jest 6 tysięcy biletów sprzedanych, zostało jeszcze około 4 tysiące biletów – informuje Olga Kilińska, Polski Związek Koszykówki.
Czy hala wypełni się w całości – do ostatniej chwili nie było wiadomo. Wiadomo natomiast, że koszykówka na europejskim poziomie w Katowicach to żadna nowość. Stolica Górnego Śląska w zeszłym roku była jedną z aren męskiego EuroBasketu. Tutaj też wraz z młodymi adeptami koszykówki ćwiczył Marcin Gortat. A dzisiejszy mecz z Bułgarami, bez względu na wynik nie będzie ostatnim. – To jest kolejny krok do następnych imprez, które będą w przyszłym roku. O tym już zapewne wszyscy wiedzą, że finały Mistrzostw Europy damskiej koszykówki także będą w Spodku – mówi Sławomir Witek, UM w Katowicach.
Bułgarzy i Polacy, mimo sportowej rywalizacji zatrzymali się w tym samym hotelu. I jak mówi Marek Kramarczyk, szef kuchni Hotelu Novotel ani jedni, ani drudzy na brak, a przede wszystkim jakość jedzenia narzekać nie mogą. – Zupa jarzynowa, bulion z dodatkami ryżu, drugim dodatkiem jest makaron. Na drugie danie przygotowaliśmy koszykarzom białe mięso, grillowanego kurczaka, gotowanego łososia z warzywami. Jednym słowem – smakołyki. Jednak koszykarze, to też ludzie i mają swoje kulinarne słabości. – Są miłośnicy rożnego rodzaju słodyczy, jak na przykład nasz kapitan Filip Dylewicz, o którego w pokoju zawsze gdy go odwiedzam są żelki – oznajmia Hubert Hejman, kierownik reprezentacji Polski koszykarzy.
Pozostaje mieć nadzieję, że te małe, słodkie słabości nie przeszkodzą koszykarzom, by ich gra była oceniana bardzo wysoko.