Bitwa o zamek w Będzinie

Będzińska warownia znalazła się pod konserwatorskim ostrzałem. Po zawaleniu się części zamkowego muru grupa ekspertów miała ocenić co było przyczyną katastrofy i co dalej z zabytkową arkadą dobudowaną do zamku w XIX wieku. Wiadomo już, że osunięcie się muru to efekt ulewnych deszczy, ale i tego, jak został kiedyś wykonany. – Cześć zamku pełniła tylko, już od czasów odbudowy, tylko funkcje ozdobne. Dlatego rzeczywiście mogło dojść do użycia słabszych materiałów – przyznaje Artur Rok, Powiatowy Konserwator Zabytków w Będzinie.
Jednak do tej pory nic nie wskazywało na to, że mur może się zawalić. – Inspektor-rzeczoznawca, który tutaj przyjedzie, po prostu powie nam, czy to dotyczy tylko tego fragmentu muru, czy też dotyczy to całości tego muru arkadowego – wyjaśnia Anna Smogór, dyrektor Muzeum Zagłębia w Będzinie.
Odbudowa muru faktycznie może okazać się początkiem dużo poważniejszego remontu. – To jest taki dzwonek alarmowy, dlatego teraz na pewno będziemy na to właścicielowi zwracać uwagę i faktycznie tym obiektem będzie trzeba się zająć kompleksowo – uważa Barbara Klajmon, Wojewódzki Konserwator Zabytków w Katowicach.
Ekspertyza techniczna całego zamku to konieczność. Już teraz konieczne jest zabezpieczenie w miejskiej kasie niemałej kwoty na odbudowę. – Urząd Miejski w Będzinie dokona korekty w planowanych wydatkach i to zadanie będzie traktowane jako priorytetowe – zapewnia Marzena Karolczyk z będzińskiego magistratu.
Pewne jest, ze największa atrakcja turystyczna w Będzinie nie zostanie zamknięta. Planowany na weekend festiwal muzyki celtyckiej też ma się odbyć. – Ten fragment murów będzie zabezpieczony i odgrodzony. Odpowiednie służby zadbają o to, aby nikt tutaj w tym miejscu nie obserwował imprezy – mówi Radosław Baran, prezydent Będzina.
Miasto wyjścia już nie ma, żeby móc na zamku nadal zarabiać, musi zacząć w niego poważnie inwestować.