RegionWiadomość dnia

Burmistrz Pszczyny skazany za kłamstwo lustracyjne

Burmistrz Pszczyny zaskoczony wyrokiem, komentować go nie chciał. Oszczędny w słowach był jeszcze przed rozpoczęciem procesu w listopadzie ubiegłego roku. – Stosowne oświadczenie lustracyjne złożyłem i to oświadczenie jest przedmiotem rozprawy, więc nie mam zamiaru komentować w tej chwili – mówił wówczas Krystian Sz.

Wyrok był zaskakujący nie tylko dla oskarżonego, ale również dla adwokata.

Sąd w końcu uznał, że burmistrz Pszczyny Krystian Sz. jest tzw. “kłamcą lustracyjnym”. – Przyznał, że osobiście sporządził zobowiązanie do współpracy w listopadzie 1977 roku. To był fakt w tej sprawie niekwestionowany – uzasadnia wyrok Lucyna Schwarz-Okrzesik, sędzia Sądu Okręgowego w Katowicach.

Z akt sprawy wynika, że burmistrz współpracował z SB przez półtora roku. Jednak w oświadczeniu zaprzeczył, że był tajnym i świadomym współpracownikiem, ale – jak tłumaczył – zrobił tak dlatego, że sam za TW nigdy się nie uważał. – Było szereg spraw, do których te informacje były wykorzystane operacyjnie przez pracowników SB. Ale w szczególności do opracowania w charakterze kandydata na TW jednego ze świadków, który był przesłuchany w tej sprawie – stwierdza Artur Wójcik z Oddziałowego Biura Lustracyjnego IPN w Katowicach.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Według śledczych jako student historii Krystian SZ. spotykał się z przedstawicielami SB. Sporządził też dwanaście pisemnych informacji, które podpisał pseudonimem Ryszard. – O tym się nie zapomina nawet po kilkudziesięciu latach. Natomiast wypełnienie w ten sposób oświadczenia lustracyjnego było jednoznaczne z tym, że zaczyna się w pewnym stopniu krętactwo – mówi Łukasz Gamrot, redaktor naczelny dwutygodnika “Plesówka”.

Do kontaktów z SB burmistrz publicznie przyznał się na krótko przed tym, zanim sprawa trafiła do sądu. Józef Tetla, starosta pszczyński, długoletni kolega, doskonale pamięta co Krystian Sz. o całej sprawie wtedy mówił. – Było to na krótko po śmierci Pyjasa, więc było takie zastraszenie młodych ludzi, że te służby są zdolne do wszystkiego – wspomina.

Można mieć chwile słabości. W życiu nikt nie jest doskonały. Można nie odmówić, ale sama współpraca może mieć różny charakter, a potem być całe życie przyzwoitym niż odwrotnie – tłumaczył w listopadzie ubiegłego roku Krystian Sz.

Prawdopodobnie dlatego z pełnienia funkcji publicznej od początku sprawy burmistrz Pszczyny nigdy nie zrezygnował. Teraz sąd na trzy lata zakazał mu pełnienia funkcji publicznych. W tym czasie nie może też startować w wyborach.

Jeżeli burmistrz współpracował, to powinien mieć odwagę cywilną i się do tego przyznać. W końcu niejedna osoba taką współpracę pełniła z różnych względów – uważa Edyta Głombek, radna opozycji w Pszczynie.

Gdyby burmistrz w oświadczeniu nie skłamał, sprawa do sądu by nie trafiła. Wyrok jest nieprawomocny, ale opozycja prawdopodobnie będzie żądała, aby burmistrz jak najszybciej podał się do dymisji.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button