RegionWiadomość dnia

Sklep z dopalaczami tuż obok szkoły w Katowicach-Ligocie

Jakub za niecały miesiąc skończy dopiero 16 lat. Urodzinowego prezentu postanowił poszukać w sklepie z dopalaczami. Po kilku minutach Kuba dostał czego chciał, mimo że na każdym z produktów czarno na białym napisane jest, że towar przeznaczony jest dla osób pełnoletnich. Rzeczywistość jest zupełnie inna. – Sprzedawca w zasadzie nawet na mnie nie patrzył, tylko wyciągnął towar, zapłaciłem i wyszedłem. Nie było żadnego problemu. Powiedziałem tylko, że robię imprezę i potrzebuję coś mocnego dla dobrej “bani” i tyle – stwierdza nastolatek.

Podobnych sytuacji obawiają się rodzice dzieci z Gimnazjum nr 22 w Katowicach. Niebawem każdego ucznia od wszelkiego rodzaju dopalaczy dzielić będzie około dziewięćdziesięciu kroków. Tuż przy szkole bowiem powstaje kolejny sklep z dopalaczami. – Odkąd pamiętam w tym miejscu był punkt totolotka, gdzie ludzie znajdowali szczęście, a nie tracili zdrowie. Jestem ogromnie zaskoczony – przyznaje Marek Zdebel, dyrektor Gimnazjum nr 22 w Katowicach.

Równie zaskoczeni są mieszkańcy osiedla Witosa w Katowicach, którzy w swoich skrzynkach znajdują reklamy prezentujące dopalacze. Sklepy proponują nawet dowóz na telefon i to do późnych godzin nocnych. – Tego ludzie nawet nie powinni oglądać, tylko od razu niszczyć i wyrzucać, bo nie ma sensu rozpowszechniać takich rzeczy, zwłaszcza, że dzieci to też oglądają i potem używają – uważa Halina Górska, mieszkanka Osiedla Witosa w Katowicach.

Policja jest bezradna. Nawet jeśli taki środek zostanie sprzedany nieletniemu – nic nie można zrobić. – Obecnie nie ma regulacji prawnych zakazujących sprzedaży dopalaczy właśnie osobom nieletnim, jest to nieco inaczej niż w przypadku sprzedaży nieletnim alkoholu – tłumaczy asp. Magdalena Modry-Kamień z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Nowelizacja przygotowywanej przez rząd ustawy ma pomóc w walce z dopalaczami i tymi, którzy je kupują. Niestety, jest ich coraz więcej. Pomysłów na to jak ich skusić, też. – Z tego co wiemy, osoby nieletnie również mają dostęp do tego typu środków choć teoretycznie jest to zabronione. Liczymy jednak na to, że po naszej akcji właściciele sklepów zaczną bać się sprzedawać tym osobom te środki – Łukasz Kmita ze Stowarzyszenia Stop dla Dopalaczy.

Jednak zdaniem tych, którzy handlują takimi środkami taka akcja jest śmieszna i przypomina walkę z wiatrakami. Nie boją się happeningów, nie boją się też nowej ustawy. Bo jak mówią, zawsze znajdą się kolejne substancje, które nie będą zakazane.

Dyrektor Gimnazjum nr 22 szkoły już wie, że mimo licznych skarg i protestów sklep z dopalaczami i tak zostanie otwarty. – Co może uchronić dzieci od tego? Chyba tylko to, że rodzicie, którzy pracują w okolicy będą informować lub nawet wyjdą ze sklepu, że powiedzieć: “nie kupuj tego” – stwierdza Zdebel. I to jak na razie niestety jedyna i skuteczna metoda.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button