W Afryce porwano grupę Francuzów
Porwanie zostało też potwierdzone przez koncern Areva, dla którego pracują niektóre ofiary. Urząd prezydenta Francji mówi o porwaniu siedmiu osób, w tym pięciorga obywateli Francji, oraz obywateli Madagaskaru i Togo. Dwóch Francuzów pracuje dla koncernu Areva, będącego specjalistą od budowy elektrowni atomowych, troje pozostałych Francuzów jest zatrudnionych w firmie Satom.
Porwania dokonano w okolicy kopalni uranu w regionie Arlit, 800 kilometrów na północny wschód od stolicy Nigru, Niamey. Miejscowe władze nie wykluczają, że jego sprawcami byli bandyci, którzy odsprzedali porwanych terrorystom. Działające w tym regionie Afryki ugrupowanie Al Kaida Magrebu Islamskiego dokonało przed kilku miesiącami egzekucji na innym porwanym obywatelu Francji – Michelu Germaneau. Policja i wojsko podjęły poszukiwania porwanych.