Kategorie

LE: Niesamowity Rudnevs! Lech zremisował w Turynie

Artjoms Rudnevs okazał się najcenniejszym nabytkiem Lecha Poznań w ostatnich miesiącach. Łotysz zdobył wszystkie trzy bramki dla mistrzów Polski, a poznańska drużyna na inaugurację występów w Lidze Europejskiej wywalczyła bardzo cenny remis na wyjeździe z Juventusem.

Lech zaczął bardzo dobrze to spotkanie. Nie wystraszył się utytułowanego rywala i próbował przejąć inicjatywę. Mistrzowie Polski odważnie atakowali bramkę gospodarzy, a po jednym z kontrataków faulowany w polu karnym został przez Felipe Melo Sławomir Peszko. Sędzia bez namysłu wskazał na 11. metr przed bramką Juventusu. Rzut karny wykorzystał Artjoms Rudnevs i Lech objął prowadzenie. Po tym golu “Stara Dama” zaskoczona przebiegiem sytuacji oddała inicjatywę polskiej drużynie, a efektem tego była druga bramka dla Lecha. W zamieszaniu podbramkowym i dwóch nieudanych próbach strzału wreszcie piłkę do siatki wepchnął Rudnevs.

W miarę upływu minut piłkarze Juventusu odzyskiwali wigor i byli coraz groźniejsi. Na bramkę musieli jednak czekać niemal do końca pierwszej połowy. “Bramkę do szatni” zaaplikował “Kolejorzowi” Giorgio Chiellini, który wykorzystał nieudaną interwencję Krzysztofa Kotorowskiego po strzale Alessandro Del Piero.

Ledwo zaczęła się druga połowa i było 2:2. W 50. minucie Del Piero dośrodkował z rzutu rożnego, a do piłki doszedł w polu karnym Chiellini. Obrońca włoskiej drużyny strzałem z pięciu metrów umieścił piłkę w bramce Lecha. Czas upływał, a Lech stawał się coraz bardziej bezradny. Za to “Juve” rozkręcało się i pokazało, że mimo wielu zmian w kadrze wciąż jest groźną drużyną. Nieprzeciętne umiejętności pokazywał weteran Juventusu del Piero, który w 68. minucie podwyższył wynik na 3:2. Krzysztof Kotorowski nie poradził sobie z jego atomowym strzałem z 30 metrów. Po objęciu prowadzenia Juventus grał już w swoim stylu. Dominował i groźnie atakował bramkę Lecha. Mistrzowie Polski umiejętnie jednak bronili się i także próbowali od czasu do czasu postraszyć rywali.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Mecz jednak dobiegał końca, a obrona “Juve” była nie do przebrnięcia. W takiej sytuacji już w doliczonym czasie gry Artjoms Rudnevs zdecydował się na strzał z daleka. Uderzył potężnie zza pola karnego, a Alexander Manninger nie miał wiekszych szans na obronę tego strzału. Chwilę później sędzia zakończył mecz i Lech zdołał wywieźć z Turynu jeden punkt.

W następnym spotkaniu podopieczni Jacka Zielińskiego zmierzą się 30 września u siebie z FC Salzburg.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button