Policjanci fałszowali dowody ws. gangu “obcinaczy palców”?
Bandyci dokonywali porwań i żądali za uwolnienie ofiar setek tysięcy euro okupu. O tym, że nie żartują, miały przekonać przesyłane rodzinom obcięte palce porwanych. Według “Rzeczpospolitej”, komendant główny policji, generał Andrzej Matejuk, złożył doniesienie w sprawie przekroczenia przez policjantów uprawnień. Mieli oni utrudniać postępowania prowadzone w tej sprawie. Gazeta wyjaśnia, że wątpliwości dotyczące postępowania policjantów pojawiły się, gdy w mieszkaniu jednego z nich znaleziono w 2008 roku zabrane gangsterowi telefony komórkowe.
Z informacji gazety wynika też, że jeden z funkcjonariuszy miał trzymać w domu inny dowód – kosmyk włosów jednej z osób porwanych i włos zabezpieczony na miejscu porwania. Dziennik dodaje, że policjanci mogli też wymuszać zeznania od świadków i wyjaśnienia od podejrzanych, by dopasować materiał dowodowy do osób już zatrzymanych.
Więcej w “Rzeczpospolitej”.