Kategorie

Ekstraklasa: Korona Kielce – Śląsk Wrocław 2:1

Korona rozstrzygnęła losy meczu w drugiej połowie, choć po pierwszej mogła przegrywać. Najlepszą okazję przed przerwą zmarnował w 30. minucie Vuk Sotirović, trafianąc w bramkarza z kilku metrów. Także kielczanie mieli swoje szanse, a najbliżej strzelenia gola był Edi Andradina.

W drugiej połowie początkowo aktywniejsi byli goście, ale to gospodarze wyszli na prowadzenie. Edi Andradina dośrodkowywał w pole karne, a Krzysztof Wołczek tak niefortunnie uderzył piłkę głową, że ta wpadła do bramki Śląska. Znakomitą okazję do podwyższenia miał Andrzej Niedzielan, ale w 78. minucie trafił tylko w słupek. Najlepszy strzelec Ekstraklasy po raz pierwszy w tym sezonie nie zdobył gola w ligowym meczu, choć okazje miał także w 84. minucie. Niedzielan jednak spudłował, ale drogę do bramki znalazł jego klubowy kolega Jacek Markiewicz. Śląskowi udało się podnieść i strzelić honorową bramkę, mimo że w 87. minucie Wołczek otrzymał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę, osłabiając zespół. Gola na otarcie łez zdobył Łukasz Gikiewicz tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego.

Korona Kielce w siedmiu meczach zgromadziła 14 punktów i co najmniej do końca jutrzejszego meczu Górnika Zabrze prowadzi w tabeli. Z kolei Śląsk nadal ma na koncie tylko cztery punkty i w tabeli wyprzedza jedynie Cracovię.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button