Krystian Herba wskoczył na Millenium Tower w Wiedniu!

Krystian Herba pokonał osiemset osiemnaście schodów w nieco ponad osiemnaście minut. Albo inaczej, 200 metrów w pionie. – Przed każdym budynkiem bardzo długo się przygotowuję: trzy miesiące, czasem cztery. W zasadzie trenuję cały czas, przygotowania tylko pod kątem budynku Millenium Tower to były 2 miesiące – opowiada Krystian Herba. Dwa miesiące treningów i kilkaset godzin na specjalnie przygotowanym rowerze. – On jest niesamowicie, że tak powiem ”wychudzony” ten rower. Jest dużo części karbonowych powkładanych, dużo elementów tytanowych, które powodują, że ten rower jest naprawdę bardzo lekki – tłumaczy Remigiusz Walaszczyk, pomocnik Krystiana Herby.

Mimo to, pokonanie czterdziestu osiem pięter wcale lekkie nie było. – Na klatce było bardzo gorąco, goręcej niż się spodziewałem. Do tego flesze aparatów, które niestety rzucają cień na schody i skacze się jak w stroboskopie w dyskotece – wspomina Krystian. Co prawda nie tanecznym krokiem, ale po osiemnastu minutach Polak znalazł się na szczycie. Szczycie, który otwiera drogę do kolejnych – coraz wyższych budynków w Europie. – Kolejne plany jest to budynek we Frankfurcie Comerzbank. Nie ukrywamy, że naszym celem od początku jest Wieża Eiffla, ale były problemy z zarządcą budynku więc, wieże zostawiamy sobie na trochę późniejszy termin – oznajmia Kinga Rolek, Arkus & Romet Group.

Wcale nie tak łatwo do takich pomysłów przekonać zarządców budynków. Ci z wiedeńskiego Millenium Tower jeszcze do niedawna nie sądzili, że schody wieży można pokonać inaczej niż pieszo. – Jesteśmy naprawdę zaskoczeni, bo nie mogliśmy uwierzyć, że ktoś może po tych schodach nie zjechać – a wjechać. To było bardzo zaskakujące zobaczyć, co Krystian potrafi – mówi Cristina Steidel, Millenium Tower w Wiedniu.

Potrafi naprawdę wiele i już niedługo będzie się starał udowodnić to po raz kolejny. Nie tyle innym – co sobie.