Winda w Domu PCK w Chorzowie potrzebna od zaraz

Chociaż bez rodziny, dla nich to miejsce jest prawdziwym domem. Dlatego trudno im sobie wyobrazić, że to miejsce może zostać zamknięte. – To nie jest w porządku. My się zżyłyśmy. Tu jest jak w domu i teraz mamy gdzieś po 1,5 roku czy po 2 latach pójść nie wiadomo gdzie – żali się Stefania Skóra, która przebywa w Domu PCK w Chorzowie. Pani Stefania podobnie jak niemal 40-stu innych podopiecznych domu pomocy PCK w Chorzowie, adresu zmieniać nie chce i wierzy, że wszystko się jakoś ułoży. Ale walka uśmiechem to za mało, bo tu potrzebne są pieniądze. Dom może zostać zamknięty, jeśli do końca roku nie powstanie w nim winda. – Winda jest bardzo droga. Winda musi być z poziomu zero na pierwsze piętro i musi być na łóżko – nie może być na wózek – musi być łóżkowa – wyjaśnia Joanna Czerwiec, kierownik Domu PCK w Chorzowie.
Taka winda kosztuje ponad 200 tysięcy złotych, drugie tyle potrzeba na montaż i przebudowę zabytkowego budynku. Winda to nie tylko konieczność wynikająca z unijnych przepisów. To także wielkie ułatwienie dla mieszkańców domu. – Bardzo by się przydała, bo tak trzeba po schodach iść, a tak to by się wsiadło i podjechało – uważa Maria Nowak. Tyle że na razie taka wizja znacznie się oddaliła. Urząd Marszałkowski, który rozdziela pieniądze z PFRON-u, wniosek o dofinansowanie budowy windy odrzucił. – Wniosek był dobry, niestety nie zostały nam te środki przyznane. Obiecano nam, że jeszcze będzie druga transza w sierpniu, ale okazuje się, że w tym roku już nie będzie nic – informuje Helena Kupka, dyrektor Śląskiego Okręgu PCK w Katowicach.
Nie będzie, bo zdaniem zarządu województwa wniosek był nieprawidłowy. – PCK zostało wezwane do usunięcia tych niedociągnięć formalnych, ale niestety nie udało się tego przeprowadzić – wyjaśnia Mariusz Kleszczewski, członek zarządu województwa śląskiego. Teraz muszą więc liczyć na ludzi dobrej woli i wsparcie z zewnątrz. Pomocną dłoń wyciągnęły władze Chorzowa, które pożyczyły ponad połowę potrzebnej kwoty. Tyle że to problemu nie rozwiązuje. – My ją musimy spłacać i teraz spłacać pożyczkę. Remontować i dostosowywać do standardów, to jest problem dla nas ogromny – stwierdza Helena Kupka.
Jeszcze większym problemem jest myśl o tym, że ten dom może przestać być domem.
Wszystkich zachęcamy do pomocy – Bank Śląski o/Chorzów nr. rach. 95 1050 1243 1000 0022 9207 3232