Region

Podwodne granie na 200-lecie urodzin Chopina

Grażyna Szymborska, od kilku lat szefowa Filharmonii Śląskiej, po pracy oddaje się swojej drugiej pasji – nurkowaniu. Tym razem jednak dwie pasje połączyła w jedną i postanowiła zanurzyć się… w muzyce. – Jak tylko się dowiedziałam, że jest zatopiony fortepian, to stwierdziłam, że warto by zrobić taki happening, żeby w ten sposób uczcić dwusetlecie urodzin Chopina – tłumaczy.

Nura w muzykę dał również jej syn. Bo choć od dźwięków fortepianu Piotrek Szymborski woli teraz podwodną ciszę, to jednak sentyment do instrumentu pozostał. – Chciałem mniej więcej zobaczyć ten odpowiednik pod wodą, tym bardziej, że jestem też nurkiem. No i liczyłem też na to, że tam zagram na nim, choć i tak nic z tego nie byłoby słychać – mówi.

To fakt – mówią osoby, które na pianinach i fortepianach znają się jak mało kto. – Możliwe, że jak mechanizm jest w stanie jeszcze uderzyć młotkiem w strunę, to jakiś dźwięk się wydobędzie, ale więcej go będą słyszały ryby niż my, ludzie – stwierdza Marcin Kusek, stroiciel. 

Zobaczyć się udało. Zagrać na zatopionym fortepianie już nie. – Klawisze były w mule, nawet niewidoczne, mogliśmy jedynie podziwiać samą płytę i prześlicznego miętusa, który raczył z jednej dziurki wyjść – przyznaje Grażyna Szymborska.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Instrument zatopiony jest w Jeziorze Budzisławskim. Oprócz niego jest tam prawdziwy podwodny tor przeszkód. Drewniana rzeźba Matki Boskiej, szalupa czy wypchany nurek. Bez wątpienia jednak największą atrakcją jest właśnie fortepian. – W tej chwili jest on trochę porośnięty, może też nie do końca jest prosto. Jesienią będą go wyciągać, restaurować i zatapiać na nowo. W końcu to jest drewno, więc trochę zabiegów konserwacyjnych wymaga – mówi Adam Pawlik, nurek.

Zabiegi, ale nieco inne robiła tam też pani Grażyna. – Poznając nowych nurków, co chwilę dowiaduję się, że wielu z nich nigdy nie było w filharmonii – przyznaje. A ci, którzy towarzyszyli jej podczas podwodnej lekcji muzyki, obiecali odrobić ją także na powierzchni. Już bez masek, a we frakach i garniturach zanurzyć mają się w widowni podczas inauguracyjnego koncertu śląskiej orkiestry w nowym miejscu.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button