Region

Kuratorium monitoruje szkoły pod kątem dopalaczy

Skontrolowano już niemal wszystkie sklepy z dopalaczami. Teraz przyszedł czas na szkoły. – Niepokojące informacje docierają do nas w ostatnim czasie. Mieliśmy też informacje, że w Tarnowskich Górach dwóch uczniów zatruło się po zażyciu dopalaczami, stąd jakby chęć poznania w całości tego problemu – wyjaśnia Anna Wietrzyk, Kuratorium Oświaty w Katowicach. Poznawać będą go wizytatorzy kuratorium, którzy odwiedzą blisko sześćset szkół. – Weszliśmy do szkół i po to, by porozmawiać z dyrektorem szkoły, pedagogiem szkolnym, z psychologiem szkolnym i dowiedzieć się z ich relacji ustnej jak to wygląda – dodaje Joanna Cesarz-Łężek, Kuratorium Oświaty w Katowicach.

Wygląda to nie najlepiej. Młodzież o dopalaczach opowiada bardzo chętnie. Chętnie też je bierze i to nie tylko poza murami szkoły. Jak zapewnia dyrektor Gimnazjum numer 4 w Katowicach – Monika Michalik takiego przypadku w jej szkole jeszcze nie było. – Był tylko jeden przypadek, że uczeń przyszedł pod wpływem alkoholu. Natomiast innych przypadków nie było, a to uczniowie owszem w bardzo niewielkim stopniu przyznawali się, że gdzieś na imprezach z ciekawości sięgają po takie środki.

W ostatnim czasie w całej Polsce na szpitalne łóżka trafiło kilkanaście osób zatrutych dopalaczami. Najczęściej młodzież. – Legalna zabawa, więc jak coś jest legalne to gdzieś tam z tyłu głowy mamy takie poczucie, że jest ok prawda – stwierdza dr Krzysztof Czekaj, Ośrodek Terapeutyczny “Szansa”. ”Ok” i całkowicie bezpieczne. Tak właśnie młodzi ludzie postrzegają dopalacze. Wynika to z ankiet przeprowadzonych przez Sanepid w Olkuszu. – Tak to pojmuje. Czyli nie czyta już tego co jest napisane małymi literkami, że jest to produkt kolekcjonerski. Produkt nie do spożycia, a po spożyciu, należy jak najszybciej zwrócić się do lekarza – opowiada Agata Knapik, Państwowy Inspektor Sanitarny w Olkuszu.

Stąd pomysł na monitorowanie szkół. Ankiety to tylko część akcji. Dyrektorom i nauczycielom w walce z używaniem dopalaczy pomogą terapeuci, którzy przygotują specjalne szkolenia. Nad specjalną ustawą pracuje także rząd i Sejm. – Dopóki nie doszło do zjawiska, które możemy opisać jednoznacznie, jako powszechne zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi prawo okazywało się bezsilne wobec ludzi organizujących produkcje i obrót tymi produktami – powiedział IAR premier Donald Tusk.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Teraz zgodnie z rządowym projektem, inspekcja sanitarna, która wkroczy do sklepu z dopalaczami będzie mogła zarekwirować podejrzany produkt i skierować go do badania. A to może potrwać do 18 miesięcy. Koszty badań będą pokrywać producenci. Jeśli produkt będzie zawierał narkotyki sprawa trafi do prokuratury.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button