Chile: Udało się! Wszyscy górnicy uratowani

Najmłodszy z mężczyzn, Jimmy Sanchez ma 19 lat, najstarszy to 63 – letni Mario Gomez. Mario Gomez pracował jako górnik od dwunastego roku życia. Pochodzi z górniczej rodziny – w ten sposób zarabiali na życie jego dziadek, ojciec, a teraz – bracia, synowie i bratankowie.
Mężczyzn witają wzruszone rodziny. Gdy kapsuła wyjeżdża na ziemię, rozlegają się brawa i wiwaty.
Akcji ratunkowej przyglądają się prezydent Chile – Sebastián Piñera. Minister do spraw górnictwa Laurence Golborne Riveros wita osobiście każdego uratowanego. Do kopalni w San Jose przybył też prezydent Boliwii Evo Morales, który ma osobiście zabrać do kraju jednego z uratowanych górników narodowości boliwijskiej.
#embed62
Mężczyźni, którzy przez ponad dwa miesiące byli uwięzieni na głębokości prawie 700 metrów pod powierzchnią ziemi, po przywitaniu się z rodziną, trafiają od razu pod opiekę lekarzy w szpitalu polowym, który jest na to specjalnie przygotowany. Potem zostają przetransportowani helikopterami do innego szpitala, gdzie przechodzą specjalistyczne badania. Po długim czasie spędzonym pod ziemią górnicy muszą na razie nosić ciemne okulary, sprowadzane specjalnie z Kalifornii.
Pod ziemią czeka na kapsułę ratunkową kolejnych 20 górników. Na dole jest również trzech ratowników – dwóch sanitariuszy i ekspert techniczny.
Kapsuła, w której górnicy wyjeżdżają na górę, jest wyposażona w butle z tlenem, specjalne pasy na wypadek zasłabnięcia górnika i czujnik pracy serca. Po bokach ma niewielkie, amortyzowane kółka, które łagodzą uderzenia o krawędzie szybu. Korytarz kopalni runął 5 sierpnia. Kontakt z żywymi górnikami nawiązano dopiero po kilkunastu dniach. Jeszcze nigdy w historii górnictwa nie zdarzyło się, by ludzie przebywali tak długo pod ziemią.
Akcji z uwagą przyglądają się również śląscy ratownicy, którzy zapewniają, że nawet w tak trudnych warunkach też daliby radę. Centralna Stacja Ratownictwa Górniczego w Bytomiu ma trzy kapsuły, które mogłyby zostać użyte w takiej akcji.