Kraj

Prezydent Komorowski apeluje o ograniczenie języka nienawiści

Prezydent zwraca też uwagę, że zbrodnia wywołana emocjami politycznej natury mogła wydarzyć się wszędzie oraz, że dla wszystkich musi stanowić ważne ostrzeżenie. To dobrze – napisał Bronisław Komorowski – że pojawiają się deklaracje i oświadczenia potępiające agresję w życiu publicznym. “To cenne, bo wszyscy chcemy, by ta tragicznie przelana bratnia krew przyczyniła się do otrzeźwienia zacietrzewionych umysłów i stonowania przejawów politycznej nienawiści, do wyeliminowania z polskiej polityki brutalności i bezkarności w deptaniu godności osobistej konkurentów politycznych” – napisał prezydent.

Bronisław Komorowski zwraca uwagę, że krytyka i spór w demokracji są potrzebne, bo bez tego nie ma realizacji podstawowych zadań debaty publicznej a w efekcie zagrożona może być wolność słowa.

Bronisław Komorowski podkreśla, że w obliczu tego dramatu, wszyscy uczestniczy życia politycznego winni dokonać rachunku sumienia. Jednak, by był on wiarygodny, każdy musi uderzyć się we własne, a nie cudze piersi. Uderzenie w piersi konkurentów nie tylko nie uspokoi nastrojów, a wręcz przeciwnie, będzie nakręcało spiralę politycznego konfliktu. “Wzajemne zarzuty i pretensje nie zbliżają nas, ale oddalają od siebie. Dlatego wzywam uczestników życia politycznego o powstrzymanie wzajemnych oskarżeń i licytacji” – czytamy w liście.

List kończy deklaracja prezydenta, że będzie popierał każdą inicjatywę polityczną, które będą kładły kres bezsensownej wojnie polsko-polskiej.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Minister w kancelarii prezydenta, Sławomir Nowak powiedział TVP Info, że sprawa nie ma precedensu we współczesnej Polsce – mord z podtekstem politycznym. Sławomir Nowak dodał, że prezydent uznał łódzką deklarację PiS-u za akt polityczny jednego środowiska politycznego. Jego zdaniem w deklaracji rostrząsa się winy tylko jednej strony politycznego sporu.

Szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz mówi, że list prezydenta to wezwanie, by każdy spojrzał we własne sumienie. By spojrzał, czy miał udział w psuciu polityki i czy jest gotowy poprzeć każdą inicjatywę w kierunku poprawy obecnej sytuacji. List prezydenta został przyjęty przez PiS z dystansem. Szef Klubu Parlamentarnego, Mariusz Błaszczak przypomniał od razu o tak zwanej deklaracji Łódzkiej i wyraził rozczarowanie, że prezydent nie podpisał się pod nią. Dodał, że od politycznego morderstwa minął tydzień, a w tym czasie – nawiązując do słów Bronisława Komorowskiego “prezydent eksperymentował z przepraszaniem, ale eksperyment się nie udał”. Prezydent w jednym z wywiadów mówił, że w ramach eksperymentu może przeprosić za polityków – tu wymienił zarówno tych z PO jak i z PiS.

Skierowane do polityków wezwanie prezydenta do rachunku sumienia i apel o powstrzymanie się od wzajemnych oskarżeń i licytacji – nie przekonują Mariusza Błaszczaka. Uważa, że “byłoby lepiej, by prezydent uderzał się we własne, a nie w cudze piersi”.

Szef Klubu Parlamentarnego PiS nie widzi też potrzeby przyjmowania przez Sejm specjalnej uchwały dotyczącej sprzeciwu wobec brutalizacji polityki. Propozycję wspólnego uzgodnienia takiego tekstu wysuwa PSL. Tymczasem Błaszczak przypomina, że PiS-owska deklaracja Łódzka zawiera w sobie wyraźny sprzeciw wobec przemocy w polityce.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button