Deep Purple w katowickim Spodku

Mateusz, Dariusz i Robert przyjechali do Katowic z Trójmiasta nie tylko do sklepu. – Generalnie zawsze, kiedy jest jakiś koncert w Spodku albo w okolicy, to tego dnia można około południa spotkać w naszym sklepie ludzi w koszulkach tego zespołu, którzy katują instrumenty wykonując utwory tegoż zespołu – przyznaje Grzegorz Sobieraj ze sklepu muzycznego Rock’n’Roll.
Dziś katowali je grając najbardziej znany dym na wodzie, czyli „Smoke On The Water” zespołu Deep Purple. – Jest to hymn rocka i chyba w ogóle każdego gatunku muzyki. Każdy powinien znać ten utwór, potrafić go zanucić czy chociaż słyszeć – stwierdza Mateusz Wilczewski, który na koncert Deep Purple przyjechał w Gdańska.- Jest to dosyć prosty utwór, są trzy dźwięki, więc nie jest trudno – dodaje Dariusz Stański.
Te trzy dźwięki upamiętniające tragiczny pożar kasyna podczas koncertu Franka Zappy w Szwajcarii przeszły do historii rocka i nie tylko. A brzmią nieźle nie tylko na gitarach. Dziś grają ten utwór zarówno duzi jak i mali muzycy.
– Nie wyobrażam sobie, aby nawet teraz po wielu dekadach, jakiś debiutujący zespół rockowy mógł nie przeczytać tych lektur obowiązkowych – uważa Wojciech Zamorski, dziennikarz muzyczny.
Te lektury bardzo dokładnie przerobił hardrockowy zespół ze Śląska Silver Samurai. Andrzej Domzol uczestniczył nawet w biciu rekordu Guinessa wspólnego grania na gitarze utworu “Smoke on the water”. – Nieskormnie się pochwalę, że ja nawet miałem okazję złapać od Steve’a Morse’a plakietkę vipowską, którą rzucił, a którą miał przy spodniach. Akurat pech chciał, że leciała jak helikopter pod moje nogi – mówi.
Dziś Andrzej Domzol będzie miał szansę na drugą. Legenda rocka zagra bowiem w katowickim Spodku.
Dla Grzegorza Stasiaka koncert Deep Purple to niemal święto. W kalendarzu odwołane wszelkie imprezy. Dziś liczą się tylko oni. – Po raz kolejny muszę tam być, bo to jest moja ulubiona grupa. Przypomina mi czasy ogólniaka z radiem Luxemburg, płyty, pocztówki, magnetofon Bambino i słuchanie tego wszystkiego – wspomina.
Przez kilkadziesiąt lat zespół Deep Purple nagrał osiemnaście płyt studyjnych. A ich koncerty to wyjątkowe widowiska. Dlatego Adam Bala chce je zobaczyć już po raz piąty. – Koncerty są podzielone na części: klasyczną, czyli rzeczy, które muszą być, na część niespodziewaną, czyli niespodzianki, a które zazwyczaj nie są grane na koncertach, no i część solówkową – wyjaśnia.