RegionWiadomość dnia

Odsłonięto obelisk upamiętniający poległych policjantów

Nie wszystkie akcje policji kończą się sukcesem. Bywają i takie, po których zostaje tylko smutek. Syn Józefa Sianickiego miał 25 lat. Był policjantem – to bandytom wystarczyło. Zginął podczas próby wylegitymowania podejrzanych. – Wyciągnęli broń automatyczną z neseserów, które mieli przy sobie i oddali serię strzałów do mojego syna i on upadł. Jednak najgorsze w tym wszystkim jest to, że go po prostu dobili – przyznaje ojciec poległego policjanta. 

Na ból po stracie najbliższych recepty niema. – Powiem krótko. Nie ma takiego lekarza, żeby dał lek, który to wygoi. Rodzicom te rany po prostu nigdy się nie zabliźnią – stwierdza Henryk Załoga, jego syn Grzegorz zginął w wieku 23 lat. Przed siedmioma laty podczas jednej z interwencji kula trafiła go w głowę.

Nie zawsze jednak funkcjonariusze policji giną od kul. Mąż Elżbiety Stępień pamiętnej nocy udał się w pościg za poszukiwaną osobą. Nie wrócił. Zginął w wypadku samochodowym. – Zostałam z dwójką dzieci, jedna miała roczek i dwa miesiące, druga siedem lat, chodziła do pierwszej klasy podstawówki. Nie miałam czasu na zastanawianie się, czy głębsze rozstrzyganie dlaczego tak się stało. Może tylko pierwsze takie refleksje były, ale później trzeba było wrócić do codzienności – mówi. Pani Elżbiecie pomogła rodzina i przyjaciele.

W takich wypadkach zmienia się nie tylko sytuacja materialna, w ogóle wszystko się zmienia. Nagle nie ma ojca, męża, dlatego pomoc jest potrzebna. Tym bardziej, że renta jest zdecydowanie niższa niż pensja – wyjaśnia Irena Zając z Fundacji Pomocy Wdowom i Sierotom po Poległych Policjantach.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Takich, niepotrzebnych śmierci było znacznie więcej. – Od momentu powstania polskiej policji było, niestety, ponad 70 takich przypadków. Są to te przypadki, do których dotarli historycy i policjanci. Oby nie było ich więcej – mówi nadinsp. Dariusz Biel, Komendant Wojewódzki Policji w Katowicach.

To właśnie dla nich odsłonięto dziś w Katowicach obelisk. Milczący, ale widoczny znak tragedii tych ludzi. Umieszczona na nim głęboka rysa ma symbolizować nagle przerwane życie. – Chcemy pamiętać o wszystkich policjantach poległych na służbie – podkreśla gen. Kazimierz Szwajcowski, zastępca Komendanta Głównego Policji. O tych, którzy rotę przysięgi wypełnili do samego końca.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button