RegionWiadomość dnia

(PO)ciąg do wyborów

Jak znaleźć tę najlepszą drogę? Drogę do tego, by nie tylko samemu być w centrum uwagi, ale dać nieco wizerunkowej amunicji szeregowym żołnierzom platformy, którzy już niebawem walczyć będą na pierwszym froncie samorządowych wyborów.

Zawsze tłumaczyłem koleżankom i kolegom w samorządach lokalnych, że na poziomie samorządu jak najmniej czasu na tę politykę znaną z Warszawy, a jak najwięcej czasu na robotę – mówi Donald Tusk, premier.

Za tę robotę u podstaw, z chirurgiczną precyzją wziął się sam przewodniczący Parlamentu Europejskiego. W kręconym dziś w Katowicach spocie wyborczym zachęcał do głosowania na kandydatów PO do sejmiku województwa.

Region śląski, według Jerzego Buzka, trzeba oczyścić z wielkopartyjnej polityki i zacząć dla niego pracować. – Trzeba działać tak, żeby ludzie byli zadowoleni, żeby się cieszyli z tego, że mieszkają w województwie śląskim – mówi prof. Jerzy Buzek, Przewodniczący Parlamentu Europejskiego.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Z takimi osobistościami z największą przyjemnością pokazują się potencjalni samorządowcy. W Sosnowcu w świetle Jerzego Buzka, ogrzewał się…Jarosław Pięta.

Jestem dumny, że taka osoba jak profesor Jerzy Buzek przewodniczący Parlamentu Europejskiego, a wcześniej premier udzielił mojej osobie – młodej osobie i skromnej osobie – poparcia – stwierdza Jarosław Pięta, kandydat PO na prezydenta Sosnowca.

Niektórzy zamiast się grzać, wolą się ochłodzić – i to dosłownie. Andrzej Stania w swoim spocie wyborczym dał się ponieść fali niecodziennych pomysłów.

Ofensywa Platformy jest widoczna gołym okiem między innymi w stolicy Górnego Śląska. To zupełnie nie przeszkadza kandydatowi Sojuszu Lewicy Demokratycznej na prezydenta Katowic.

Marek Szczerbowski miasta aż w takim stopniu nie plakatuje. Ma nadzieję, że jego sposób na kampanię sprawi, że fortuna się do niego uśmiechnie. – Cała kampania wyborcza opiera się na bezpośrednim kontakcie z wyborcami. Opiera się na tym, żeby pokazywać pozytywny wizerunek, żeby nie kłócić się z kandydatami – stwierdza.

Bo nie o kłótnie w kampanii chodzi, ale też nie o zaklejenie miasta plakatami, ani zalew filmików na YouTubie – uważa politolog Tomasz Słupik. – Marzy mi się powrót do tradycyjnej kampanii, czyli kampanii, gdzie kandydat czy pretendent spotyka się z obywatelami i tak naprawdę toczy się dyskusja. Nie tylko dyskusja wirtualna, nie tylko poprzez plakaty i billboardy, ale dyskusja prawdziwa.

Na taką dyskusję jest jeszcze teoretycznie czas. Pytanie tylko, czy politycy zaczną rozmawiać jeszcze w tej, czy dopiero w następnej kampanii wyborczej.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button