Wirtualne zawody w Bytomiu

W wirtualnym świecie też nie brakuje mocnych uderzeń. I mimo że bokserskie rękawice zastępuje joystick, to nie jednego prawego sierpowego nie powstydziłby się nawet sam Tomasz Adamek.

– Uważam, że gry są bardzo fajne i interesujące. Dzięki nim można się fajnie pobawić – mówi Marcin Buk, uczestnik zawodów.

Wiele gier komputerowych to obecnie sport połączony z zabawą, a refleks i sprawność ruchowa to rzecz niezbędna. Michał Rusek na wirtualnych kortach Wimbledonu nie miał dziś sobie równych. – Teraz widzę, że mam jakieś osiągnięcia. Co chwilę ktoś do mnie podchodzi, żebym z nim zagrał i za każdym razem wygrywam. Niestety tak nie jest w przypadku boksu. Tam mi się nie udaje – przyznaje.

Poczynaniom swoich dzieci bacznie przyglądali się rodzice. Bo zarówno podczas zawodów, jak i w domu, dzieci mają ściśle określony czas na zabawę. – Spędzam przed komputerem tylko pół godziny dziennie, bo mama ogranicza mi czas – mówi Dawid Korbel.

Zwłaszcza, że przy takim postępie techniki jak obecnie, trudno zachęcić dzieci do uprawiania prawdziwego sportu. – Zależy mi na tym, żeby dzieci bardziej aktywnie spędzały czas, a moje dziecko szczególnie. Zwłaszcza, że dostęp do internetu i komputera jest tak szeroki, że mogłyby grać bez końca – stwierdza Norbert Ścigała.

Nowoczesnym wynalazkom z lekkim niedowierzaniem przyglądał się Sylwester Mętlik. Na zawody wyciągnęły go wnuki. – Za moich czasów to tylko się grało w szmaciankę na podwórkowym boisku. – Za moich czasów to tylko w szmaciankę na podwórkowym boisku się grało – wyznaje.

Teraz gra się wirtualnie, a komputerowe potyczki to już nic nadzwyczajnego. Bliska przyszłość ma zawodników przenieść w zupełnie inny wymiar. – Ma przenieść człowieka do gry, żeby poczuł, że może wpływać swoim ruchem na aplikację gry – wyjaśnia Mateusz Kloszyk. 

Trudno się więc dziwić, że taka forma zawodów przykuwa uwagę. Zwłaszcza, że każdy może zostać mistrzem. – Dzisiaj przede wszystkim ćwiczymy, natomiast jutro będą się odbywać konkurencje, w których będzie można wygrać nagrody – mówi Katarzyna Fischer z bytomskiego OSIR-u.