RegionWiadomość dnia

Brodzą w błocie – kanalizacja w Bytomiu

Szlam, muł, piasek, glina – tak wygląda osiedlowy plac budowy. Każde wyjście z domu jest tu nie lada wyzwaniem.

Takie stare buty mam już zdezelowane… Potem tylko je wyrzucić, nie ma innego wyjścia. Najgorzej jest z dziećmi, bo my starsi jeszcze pół biedy, ale dzieci tą drogą do szkoły chodzą – stwierdza Marek Flaszewski. I choć w sumie jest tu płasko – ludzie mają pod górkę.

Jedną błotną drogą idziemy do szkoły, drugą błotną do przedszkola. Ubieramy kalosze i dajemy radę – mówi Barbara Wróbel. Jedni radę dają, inni mają już serdecznie dość. I jak przekonują – robotnicy budujący kanalizację mogliby czasem po sobie posprzątać. – Mogłoby być to bardziej zorganizowane, tak żeby przynajmniej co jakiś czas, jakaś zamiatarka przejechała i wyczyściła tę drogę – mówi Marek Flaszewski.

Droga do pracy czy szkoły przypomina slalom, i to nie między drzewami. – Jest źle, aczkolwiek działają w dobrej wierze, będzie w końcu kanalizacja… W końcu. – stwierdza Barbara Wróbel.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

W końcu też kiedyś znikną z wąskich uliczek maszyny… Tyle, że pokłady cierpliwości na tym osiedlu powoli już się wyczerpują. Choć nie u wszystkich. – Kto to błoto do kieszeni weźmie… Nikt nie weźmie… Ono musi być – mówi Józef Orzeł.

O tym, że błoto musi być przekonują w Bytomskim Przedsiębiorstwie Komunalnym. – Gdybyśmy chcieli codziennie ten teren sprzątać, to te roboty trwałyby w nieskończoność – tłumaczy Agnieszka Klich, Bytomskie Przedsiębiorstwo Komunalne. A tak potrwać mają do końca roku. – Jedyne co możemy zrobić, to apelować do mieszkańców o cierpliwość i przeprosić ich za te wszystkie utrudnienia, od poniedziałku rozpoczynamy akcję informacyjną – zapewnia Agnieszka Klich.

Po trzech miesiącach mieszkańcy na piśmie dostaną wyjaśnienia i przeprosiny. Lepiej późno niż wcale. Pytanie tylko, czy to wystarczy?

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button