RegionWiadomość dnia

Kampania wyborcza na finiszu

We własny wyborczy sukces śląscy działacze PiS-u nie wątpią. Choć w ostatnim tygodniu kampanii mocnych akcentów nie przewidują. – Większość z tych osób jest znana, bo to są ludzie, którzy wybierani są w stosunkowo małych społecznościach. Mam nadzieję, że nie będzie festiwalu zupełnie jakichś nierealnych obietnic – mówi Wojciech Szarama, szef śląskich struktur PiS.

Ale próbować można – przekonuje politolog doktor Tomasz Słupik. – Politycy muszą tą swoją grę uprawiać i muszą wierzyć w to, że jeszcze na finiszu kampanii jak zaproponują coś oryginalnego, to może wyborcy niezdecydowani właśnie podejmą decyzję.

To pewnie dlatego do gry o głosy gliwickich wyborców weszły nietypowe środki – środki czystości. – Kolejna ulotka bardzo często ląduje najzwyczajniej w koszu na śmieci, natomiast płyn ma symbolizować, że jednak w każdym mieście są miejsca zaniedbane, o których często władze miasta zapominają – wyjaśnia Marek Widuch, kandydat SLD na prezydenta Gliwic.

Grunt, żeby o kandydatach pamiętali ci, którzy będą głosować. O przełykaniu porażki na razie nie myśli nikt. 

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Wierzę w to, że wybiorą kobietę, która myślę, że ma bardzo dużo do zaoferowania i ta oferta zostanie przez mieszkańców przyjęta – mówi Maria Nowak, kandydatka PiS na prezydenta Chorzowa.

Trafić w gusta wyborców – bezcenne. Bo nie dość, że te polityczne mają mocno zróżnicowane, to i na precyzję ich oczekiwań politycy liczyć nie bardzo mogą. – Aby było jakoś inaczej, żeby się żyło tak jak kiedyś, że człowiek człowiekowi był bratem. Nie tak jak teraz, że jeden drugiemu nie pomoże – tłumaczy Hanna Markiewicz, mieszkanka Gliwic.

Pomóc w podjęciu decyzji mają ostatnie dni kampanii – bywa, że mocno przyziemnej. – W Gliwicach praktycznie nie ma toalet publicznych. Jeżeli ktoś szuka toalety, musi się wybrać do restauracji. To jest naszym zdaniem gigantyczny problem i chcieliśmy się z tym zmierzyć – mówi Grzegorz Keller, Federacja Młodych Socjaldemokratów.

Potem będzie już tylko gorzej. Bo i skala przed- i powyborczych problemów będzie się mocno różnić.

Brak pieniędzy na realizację inwestycji, na utrzymanie szkół, na utrzymanie ośrodków zdrowia, na pomoc społeczną dla tych, którzy jej potrzebują. Samorządy tych pieniędzy nie mają – stwierdza Beata Szydło, wiceprezes PiS.

Na razie wszystkie cierpią na przedwyborczy ból głowy. I pomóc może na niego tylko cisza. Wyborcza.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button