Prokuratorskie zarzuty nie przekreślają samorządowej kariery?

Prokuratorzy i sędziowie im nie ufają, wyborcy wprost przeciwnie. Pomimo zarzutów o korupcję i oszustwa, funkcję prezydentów czy radnych mają szansę sprawować nadal. Bo zarzutów nie mieli wyborcy.
Adam M., były szef rady miasta w Zabrzu, siedzi w areszcie. Wyborcy jednak uznali, że na mandat w zabrzańskiej radzie miejskiej wciąż zasługuje. Pomimo, że prokuratura zarzuca mu przyjęcie trzech łapówek w wysokości od 5 do 60 tysięcy zł. Teraz ma szansę na kolejne dochody, z diet. – Złoży ślubowanie na pierwszej sesji, na której będzie obecny. Natomiast kiedy to będzie, tego nie wiemy. Do tego momentu jednak nie będzie pobierał żadnych gratyfikacji – informuje Aleksandra Jrecka, urzędnik wyborczy w Zabrzu.
Wprawdzie na wolności, ale już z wyrokiem, w drugiej turze wyborów powalczy prezydent Mysłowic. Za składanie fałszywych zeznań i zawiadomienie o przestępstwie, którego nie było sąd wymierzył mu karę 1,5 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 4 lata. Chociaż Grzegorz Osyra cały czas utrzymuje, że wcale napadu na siebie nie sfingował. Część mysłowiczan chyba mu uwierzyła, bo choć 16 procentowe poparcie w pierwszej turze na kolana nie rzuca, to jednak daje szanse na kolejną kadencję. – Przynajmniej ta wykształcona część wyborców ma świadomość tego, czym jest domniemanie niewinności i to chyba nie gra na emocjach ma tutaj znaczenie. Generalnie ludzie chcą zmian i to widać – stwierdza Osyra.
Na zmiany tyle że z korzyścią dla siebie i w Bytomiu liczy też Damian Bartyla. Zarzuty korupcyjne w sporcie nie przeszkodziły mu w uzyskaniu ponad 27% poparcia. – Mam już taki charakter, że jeżeli na coś się decyduję to walczę o zwycięstwo do końca. I dlatego tak samo było w przypadku mojej kandydatuty. Wierzyłem i cały czas wierzę, że wygram te wybory – mówi kandydat na prezydenta Bytomia.
Najlepiej zrobić więc dobrą minę do nie do końca dobrej gry. Zwłaszcza, gdy w świetle własnych odczuć ma się przecież czyste sumienie. – Jeszcze raz podkreślam, nie mam żadnego zarzutu dotyczącego przyjmowania czy wręczania łapówek – zaznacza Jerzy Lesik, radny Świętochłowic. A jedynie dotyczące podżegania do ich wręczenia.
– Trzeba pamiętać, że w polskim prawie obowiązuje zasada domniemania niewinności i ono obowiązuje do momentu uprawomocnienia się ewentualnego wyroku skazującego za przestępstwo – przypomina Krzysztof Zawała z Sądu Okręgowego w Katowicach. I tylko taki wyrok może pozbawić urzędu nieuczciwego polityka. Same zarzuty to za mało, nie tylko do utraty stanowiska, ale często i sympatii wyborców.