Korea Płd. wzmacnia obronę w pobliżu spornego odcinka granicy z Koreą Płn.
Pjongjang (Phenian) ostrzega tymczasem, że przeprowadzi kolejne ataki na Koreę Południową, jeśli ta dopuści się kolejnych – jak to określono “militarnych prowokacji”.
Dwóch robotników, którzy zginęli podczas ataku wojsk północnokoreańskich, to pierwsze cywilne ofiary konfliktu od 1987 roku, kiedy to komuniści z Północy podłożyli bombę na pokładzie południowokoreańskiego samolotu pasażerskiego.
Media w Seulu informują dziś szeroko, że za rozkazem ostrzału Yeongpyeong stoi sam dyktator komunistycznej Północy Kim Dzong Il. Według źródeł w koreańskim wywiadzie, miał on wraz z synem Kim Dzong Unem wizytować w poniedziałek bazę wojskową, z której we wtorek ostrzelano Południe.
Rzecznik prezydenta Lee Myung-baka poinformował, że Korea Południowa zamierza rozwijać potencjał wojskowy na swoich zachodnim wybrzeżu. W najbliższą niedzielę rozpoczynają się wspólne manewry wojskowe sił południowokoreańskich i amerykańskich. Pjongjang w tego typu sytuacjach ostrzega przed podjęciem “defensywnych działań militarnych”.
W ubiegłym roku Korea Północna groziła nawet zestrzeliwaniem samolotów pasażerskich latających w barwach Korei Południowej.