RegionWiadomość dnia

Grzegorz Osyra miał wypadek

Drogowa stłuczka tuż przed wyborami nasuwa więcej pytań niż odpowiedzi. – Co do okoliczności zdarzenia jak i jego przyczyn jest za wcześnie, żebym mógł się wypowiedzieć. Te kwestie będą wyjaśniane w postępowaniu – informuje mł. asp. Daniel Sadowski, KMP w Mysłowicach. Więcej do powiedzenia ma syn Grzegorza Osyry, który jest przekonany, że to kolejna próba zastraszenia jego ojca. – Ojciec mówi, że od jakiegoś czasu jeżdżą za nim samochody czarne. Nie daje mu to spokoju, zgłosił to na policję. Nic się z tym nie dzieje, nie wiadomo dlaczego. Ja nie wierzę w to, że był jakiś wypadek – podkreśla Marcin Osyra.

Pytanie tylko dlaczego ktoś miałby zastraszać Osyrę, który w pierwszej turze wyborów nie potrafił porwać za sobą większości mieszkańców. Skazany za składanie rzekomo fałszywych zeznań o napadzie, Osyra do drugiej tury wszedł z nieco ponad 16% poparciem. Jego kontrkandydat Edward Lasok dostał prawie 40% głosów. Pewności jednak co do zwycięstwa w najbliższą niedzielę nie ma. – Ja spodziewam się, ze po prostu może być jeszcze czarny PR, może być brudna kampania, bo to do Mysłowic przyległo – zaznacza Edward Lasok.

Zdaniem politologa Tomasz Słupika nawet jeśli wypadek Osyry był polityczną zagrywką, to w mysłowickiej dogrywce nie powinno to mieć znaczenia. – Mimo że prezydent Osyra przeszedł do drugiej tury nie ma najmniejszych szans, a nazwijmy to dokonania prezydenta Osyry za niego świadczą i tutaj nie ma specjalnie co komentować – oznajmia dr Tomasz Słupik, politolog, UŚ.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button