Kraj

Prawo prasowe jest niezgodne z konstytucją

Ustawa precyzyjnie określa jedynie karę, która go czeka, jeśli podejmie niewłaściwą decyzję, a może to być kara grzywny albo nawet pozbawienia wolności. Poza tym, ustawodawca nie sprecyzował co jest sprostowaniem a co odpowiedzią. Różnica jest ważna, bowiem sprostowanie dotyczy faktów, odpowiedź także opinii. Redaktor musiałby weryfikować fakty, na co nie ma czasu, choćby z tego powodu, że ustawa określa krótki czas publikacji. Opinie zaś mogą dodatkowo naruszać zasady współżycia społecznego, prawa osób trzecich do ochrony czci. Redaktor naczelny musiałby więc wyjątkowo dobrze orientować się w prawie karnym, a nie musi być prawnikiem. Od tego są sądy.

Sędzia Maria Gintowt-Jankowicz wyjaśniając orzeczenie podkreśliła, że prawo nie może stawiać redaktora naczelnego w takiej sytuacji, że jakąkolwiek decyzję on podejmie, potencjalnie czeka go kara, nawet ograniczenia wolności. „Redaktor naczelny, jako adresat zakazu albo nakazu, musi sam rozstrzygać, z którym przypadkiem ma do czynienia, bo przepis prawa prasowego jest nieprecyzyjny”, mówiła Maria Gintowt-Jankowicz.

W efekcie – podkreśliła sędzia – jest „niedopuszczalna sankcja karna przy niedookreślonych znamionach czynu karalnego” Sędzia Trybunału Stanisław Biernat w zdaniu odrębnym zwrócił uwagę, że jeśli Sejm niewystarczająco dobrze wywiąże się z zadania nowelizacji prawa prasowego, za półtora roku powstanie luka prawna. Jego zdaniem, Trybunał powinien ograniczyć się do zniesienia penalizacji redaktorów naczelnych, pozostawiając ważne przepisy dotyczące nakazu lub zakazu druku sprostowań i odpowiedzi.

Ciąg dalszy artykułu poniżej
Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button