Kryzys w Górniku Zabrze?

Współpraca na murawie – rzecz niezbędna. W meczu piłkarze kontra działacze, czasami wynik znany jest z góry.
– Wiadomo, że zaległości są, ale my skupiliśmy się na grze. Runda się zakończyła i dopiero teraz będzie czas na rozmowę na temat o zaległych pieniędzy – stwierdził Grzegorz Bonin, piłkarz Górnika Zabrze.
Pieniądze, na które zawodnicy czekają od kilku miesięcy. Nieoficjalnie mówi się, że piłkarze nie dostali jeszcze pieniędzy za awans do ekstraklasy. Klub zalega również z premiami za ostatni miesiąc. Działacze apelują jednak o spokój, bo ich zdaniem skala problemu nie jest duża. – U nas robi się wielkie awantury. Zadłużenie klubu jest normalne, tak jak w każdej innej firmie – informuje Łukasz Mazur, prezes Górnika Zabrze.
Mimo to władze Górnika i firma Allianz postanowili poszukać dodatkowego sponsora. Poszukiwania mogą jednak trochę potrwać, a drużyna potrzebuje wzmocnień już teraz. Dlatego przy doborze zawodników główną rolę będą odgrywały nie umiejętności, a pieniądze. – Takich zawodników, którzy będą zarówno na odpowiednim poziomie sportowym, ale również ich oczekiwania finansowe nie będą zbyt wygórowane – mówi Adam Nawałka, trener Górnika Zabrze.
Na takie kontrakty jak słynne już kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie Gorawskiego, Strąka czy Karwana – Górnika po prostu nie stać. To złe wieści nie tylko dla piłkarzy, ale i kibiców. – My możemy tylko wpłynąć na działaczy poprzez rozmowę z nimi… Zrobić jakąś propagandę na stadionie, żeby coś się po prostu poprawiło – tłumaczy Adrian Niemczyk, kibic Górnika Zabrze.
O to jednak nie będzie wcale łatwo. Górnik, dzięki głównemu sponsorowi do niedawna uchodził za klub stabilny finansowo, teraz zwiększonego dopływu gotówki nie może być pewien. – Allianz bodaj już zrobił takie założenie, że jeśli nie będzie nowego stadionu w Zabrzu to wycofuje się z tego więc być może nie dotyczy to tylko sprawy prestiżowej, ale może nie mają tyle pieniędzy na sport – stwierdza Jacek Błasiak, dziennikarz “Sportu”.
I być może dlatego klubu na wiele rzeczy nie stać. – Chciałbym aby wszystkie drużyny ubierać w oryginalny sprzęt, ale na dzień dzisiejszy klubu po prostu na to nie stać – informuje Tomasz Wałdoch. Były dyrektor Górnika ze swoją funkcją pożegnał się we wtorek. Oficjalny powód – problemy rodzinne.
– Można mu wierzyć, ale pod hasło sprawa rodzinna można bardzo wiele podciągnąć, bo to może być też utrzymanie tej rodziny – mówi Jacek Błasiak, dziennikarz “Sportu”.
Ta piłkarska zabrzańska rodzina kończy rok w minorowych nastrojach, ale z nadzieją, że już niedługo sytuacja się poprawi.