Hiszpania: Wojsko przejmuje kontrolę nad lotniskami, a rząd ogłasza stan alarmowy

Strajk kontrolerów lotów, którzy wczoraj wieczorem niespodziewanie wzięli zwolnienia lekarskie, spowodował paraliż lotnisk i zamknięcie przestrzeni powietrznej nad Hiszpanią. W nocy kontrolę nad lotniskami przejęło wojsko. Strajkiem w Hiszpanii, zostało dotkniętych co najmniej 400 tysięcy osób. Przyczyną protestu jest wydłużenie czasu pracy kontrolerów o 20 procent, o czym zdecydował rząd.
Zarządzająca portami firma AENA poinformowała, że kontrolerzy zaczęli powracać na swoje stanowiska pracy w wieżach. Otwarto już połowę przestrzeni powietrznej nad Hiszpanią, ale wznowienie rejsów nie nastąpi szybko – trzeba skompletować załogi, zawiadomić pasażerów i Eurocontrol.
Od świtu nadzór nad hiszpańskimi lotniskami sprawuje Ministerstwo Obrony Narodowej. Każda wieża kontrolna ma swojego dowódcę. Teraz, po wprowadzeniu stanu alarmu, podlegają mu kontrolerzy lotów. Zostają oni zmobilizowani. “Oznacza to, że ci którzy nie stawią się do pracy będą odpowiadali przed trybunałem wojskowym za odmówienie wykonania rozkazu” -poinformował wicepremier Afredo Perez Rubalcaba po zakończeniu nadzwyczajnego posiedzenia rządu.
Na lotniskach wciąż jest chaos. Większość linii lotniczych, w tym Air France, KLM, Spanair, Ryanair, Easyjet i Iberia odwołała loty z portu w Madrycie.
W Hiszpani są trzy stopnie stanu wyjątkowego (estado de emergencia): stan alarmowy (alarma), stan wyjątkowych okoliczności (excepción ) i stan oblężenia (sitio) Taka klasyfikacja jest zawarta w konstytucji kraju. Stan alarmowy jest zatem pierwszym z trzech stopni stanu wyjątkowego. Nie ogranicza praw obywatelskich i nie wprowadza godziny policyjnej. Zgodnie z hiszpańską konstytucją, można go ogłosić w wypadku katastrofy naturalnej, epidemii, braku produktów pierwszej potrzeby lub sparaliżowania którejś z ważnych gałęzi gospodarki. Tak się stało w związku z paraliżem lotnisk. Stan alarmowy został wprowadzony na dwa tygodnie. Jeśli po tym czasie praca lotnisk nie wróci do normy, zostanie przedłużony, a kontrolerzy dalej będą podlegać rozkazom dowódcy Sił Powietrznych.