Edukacyjny projekt dla osadzonych w zakładach karnych

Wstrząsająca i wywołująca duże emocje także w więzieniu. Wystawa przedstawiająca dramat więźniów byłego obozu śmierci Auschwitz-Birkenau. Dzięki niej losy więźniów byłego obozu są znane niemal we wszystkich więzieniach i aresztach w regionie. Ale wystawa to tylko jedna z przygotowanych dla nich innowacyjnych form edukacji. Wcześniej na zaproszenie Muzeum Auschwitz-Birkenau odwiedzili były obóz koncentracyjny.
– Jeden z osadzonych powiedział, że gdyby był tu wcześniej i przemyślał to, co się stało w Auschwitz, może dzisiaj nie byłby w więzieniu – przyznaje Krystyna Oleksy, wicedyrektor ds. edukacji w Muzeum Auschwitz-Birkenau.
Pracownicy muzeum musieli się jednak zmierzyć z falą krytyki zapraszając na teren byłego obozu koncentracyjnego więźniów. Zarzucano im że, nie przyniesie to żadnego efektru.
Przez półtora roku były obóz śmierci odwiedziło prawie 2 tysiące osób przebywających w aresztach i więzieniach. Ten śmiały projekt od samego początku miał miał być dla osadzonych prawdziwą lekcją historii. – Każdemu z nas zapada taka wizyta w pamięć, a osadzeni nie są żadnymi innymi ludźmi, są takimi samymi jak my – podkreśla Roman Malchrzyk, rzecznik prasowy Aresztu Śledzczego w Tarnowskich Górach.
O tym jak to, co zapadło w pamięć osadzonych i jak to dalej wykorzystać naczelny rabin Polski rozmawiał z przedstawicielami służby więziennej z całego województwa śląskiego. – To daje nadzieję. Kiedy widzę te otwarte serca ze strony wszystkich – mówi Michael Schudrich, naczelny rabin Polski. A składają się na to oprócz wizyt w byłym obozie i wystaw również akcje porządkowania żydowskich cmentarzy. – Bardzo ich to wciągnęło, bo oni chcą też coś zrobić dla społeczności lokalnej. Widzę też, że zmieniają się te stereotypy – stwierdza Rafał Kaczmarczyk, oficer prasowy Zakładu Karnego w Cieszynie.
Przedstawiciele środowisk żydowskich jak i sami więźniowie chcą, by te nowatorskie programy edukacji były kontynuowane. Ale nietypowa terapia ma zdać egzamin przede wszystkim wtedy, gdy opuszczą zakład karny.