RegionWiadomość dnia

Nagrody za udział w wyborach? – w Sosnowcu zastanawiają się, jak zachęcić mieszkańców do udziału w wyborach

Prawa i obowiązki w katowickim przedszkolu nr 52 zna każdy. Kto o nich zapomni idzie w to miejsce. W widocznym miejscu wisi kodeks. Ustalony i przegłosowany przez wychowawczynie i przedszkolaki. – Kodeks jest potrzebny, żeby się dobrze czuć w przedszkolu i być dobrym kolegą. Aby było bezpiecznie – tłumaczy Maks Barański.

Od przedszkola do… Sosnowca. By tak było również w tym mieście, od kilku tygodni głowią się wszyscy. – Ponieważ w Sosnowcu mieliśmy najniższą frekwencję w Polsce – w drugiej turze wyborów – zastanawiamy się co zrobić, żeby to się już nie powtórzyło. Jednym ze sposobów, na który ostatnio wpadliśmy to nagradzanie dzielnicy – informuje Arkadiusz Chęciński, przewodniczący rady miasta w Sosnowcu, PO.

Zasada jest prosta: gdzie frekwencja przy urnach będzie najwyższa tam trafią dodatkowe pieniądze. Mieszkańcy szczęśliwej dzielnicy sami zadecydują na co je przeznaczyć. – Muszę z tym się przespać. Musze zapytać kolegów z mojego klubu, wtedy będziemy mogli oficjalnie podać nasze stanowisko w tej sprawie – Maciej Adamiec, radny w Sosnowcu, “Niezależni”.

Bardziej liczy się to, by podnosić świadomość, że głosować jednak warto. Prosty sposób na to, jak to zrobić mają ci, którzy zagłosowali. – Proponuję radnym, żeby boisko nam wyremontowali, bo dzieci nie mają co robić w wakacje – mówi Michał Major, mieszkaniec dzielnicy Śródmieście w Sosnowcu. – Być może jest to pytanie, na które każdy z radnych i również pan prezydent powinni odpowiedzieć – co zrobili żeby ta frekwencja się zwiększyła? Ale to nie zwalnia nas z obowiązku – na początku drugiej kadencji, żeby podjąć takie działania, aby za cztery lata ta frekwencja była wyższa – twierdzi Mateusz Rykała, radny w Sosnowcu, PO.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Radni wyborców potraktować postanowili łagodnie. Nie czerpiąc przy tym z już sprawdzonych wzorców. Prawie sto lat temu podobny problem pojawił się w Australii. Jeśli ktoś dobrowolnie zrezygnuje tam z głosowania, obowiązkowo płaci karę.

Dużo łagodniejszy system przyjęli Austriacy. Tam głosują, bo tak się przyjęło. Jaki znaleźli na to sposób? – Ludzie mają zaufanie do tych osób, które wybierają. I jest większa świadomość odnośnie swoich praw publicznych. Ludzie domagają się swoich praw, rozliczają tych, których wybrali – wyjaśnia Józef Fox, Konsul Honorowy Austrii w Katowicach.

Tą zasadą kierowali się też mieszkańcy jednej z dzielnic w Sosnowcu. Najwyższa frekwencja w Sosnowcu była właśnie w Śródmieściu. Zatroszczyli się o nią, mimo że o nich nie troszczono się często. – Poprawiłabym czystość tego osiedla. To jest dla mnie najważniejsze – mówi Alina Gola, mieszkanka dzielnicy Śródmieście w Sosnowcu.

Wysoka frekwencja to również wysokie oczekiwania, którym raczej nietrudno będzie sprostać.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button