Był skazany na wózek inwalidzki. Nie poddał się – został kulturystą

Mariusz Kupczak na swojej drodze do wielkiej kariery pokonać musiał wiele przeszkód. Mimo że urodził się z dziecięcym porażaniem mózgowym oraz zanikiem mięśni to postanowił zostać… kulturystą. – Niestety jako mały chłopak z niepełnosprawnością byłem przez rówieśników traktowany nieco inaczej, często byłem obiektem zaczepek. Któregoś dnia tato wyszedł w podkoszulku i jak moi rówieśnicy zobaczyli jak on wygląda, to zaczepki się skończyły – wspomina Mariusz Kupczak.
Nie wiadomo kto bardziej, ojciec czy bohater kina akcji sprawił, że zaczął ćwiczyć. Przełom nastąpił kiedy Mariusz jako trzynastolatek zobaczył film z jego udziałem. I podobnie jak odtwórca głównej roli postanowił walczyć, jednak nie chwycił za miecz, a za ciężarki. – Arnold Schwarzenegger od biednego chłopca z Austrii przez opór, trening doszedł do tego, że jest znany. Zacząłem trenować na archaicznym sprzęcie, ponieważ pierwszy sprzęt to była stalowa rama od akwarium i deska do prasowania – mówi Mariusz Kupczak.
Trud się opłacił, Mariusz jest wielokrotnym mistrzem i zdobywcą Pucharu Polski. Był też finalistą pierwszych Mistrzostw Świata kulturystów na wózku inwalidzkim. Sukcesy w tym sporcie nie poszły jednak w parze z finansami. – Na samo jedzenie idzie dużo pieniędzy, a do tego dochodzą jeszcze odżywki i inne suplementy. Z jego wypłaty było ciężko, tym bardziej, że z wypłaty nigdy nie brał – zawsze od sponsorów – mówi Izabela Kupczak.
To dzięki ofiarności sponsorów Mariusz mógł ciągle trenować. Niestety już niedługo to się zmieni. Od stycznia obecny sponsor przestanie go wspierać, a potrzebne są pieniądze m.in. na przyszłoroczne Mistrzostwa w Stanach Zjednoczonych. – Chciałbym wystartować w USA u boku samego Arnolda Schwarzeneggera. Niestety forma tam wymagana wymaga dużych nakładów finansowych – na dietę jak i suplementację – wyjaśnia Mariusz Kupczak.
Miesięcznie to 1700 zł. W Polsce osoby niepełnosprawne nie mogą samodzielnie ubiegać się o pomoc finansową. Mogą to za nich zrobić organizacje pozarządowe, wnioskując o wsparcie do Pefronu. – Jest specjalny program ogłoszony przez biuro funduszu dotyczących wspierania organizacji pozarządowych działających na rzecz środowiska osób niepełnosprawnych sportowców, które organizują imprezy międzynarodowe na terenie Polski.
Takie wsparcie nie oznacza jednak, że niepełnosprawny sportowiec będzie miał za co żyć. – To będzie dofinansowanie np. treningów czy wejście na siłownię. Ponadto zakup odżywek. dofinansowanie wyjazdu na zawody, ale na pewno nie będzie to gotówka, którą zawodnik zabierze sobie do kieszeni – wyjaśnia Henryk Pięta, Wojewódzkie Stowarzyszenie Sportu i Rehabilitacji.
Dlatego Mariusz Kupczak ciągle liczy, że znajdzie się sponsor dzięki któremu nie będzie musiał zrezygnować z życiowej pasji.
Jeżeli chcą Państwo pomóc Mariuszowi Kupczak więcej informacji znajduje się na jego stronie internetowej.