RegionWiadomość dnia

Tragiczny wypadek w Sączowie; dzieci na sankach wjechały pod autobus

Zimowy kulig – to miał być prezent dla dzieci. Jego tragiczny finał wydarzył się 200 metrów od rodzinnego domu w Sączowie. Patryk i Paulina wjechali wprost pod nadjeżdżający z przeciwka autobus. – Robiliśmy co mogli, ale nic to nie dało. Dzwoniliśmy wszędzie na policję, straż – mówi Romualda Gwóźdź, mieszkanka Sączowa.

Kierowca autobusu próbował ominąć sanki. Jednak na całkowicie oblodzonym asfalcie nie miał szans. Dziesięciolatek i o dwa lata od niego młodsza siostra zostali uwięzieni pod pojazdem. Mieszkańcy Sączowa z pobliskiej budowy autostrady ściągnęli dźwig. – Natychmiast wszystko zostawiłem i podjechałem jak najszybciej. Wszyscy mi pomagali. Strażacy kazali tylko chwilkę się wstrzymać, żeby mogli rozejrzeć się w sytuacji – stwierdza Stanisław Mańko, operator dźwigu.

Patryk zginął na miejscu. Nieprzytomna Paulina była uwięziona. By ją uwolnić potrzebny był ciężki, strażacki sprzęt. – Zastosowaliśmy poduszki pneumatyczne, które pozwoliły ustabilizować samochód do bezpiecznego ustawienia, jak również do wyciągnięcia poszkodowanych – informuje Marek Woźniak ze Straży Pożarnej w Będzinie.

Ośmiolatkę w poważnym stanie przewieziono do szpitala w Katowicach-Ligocie. Lekarze walczą o jej życie. – Przed nami jeszcze bardzo dużo do zrobienia. Jest rozważana operacja, ale decycja z tej sprawie zostanie podjęta w późniejszych godzinach – stwierdza dr Michał Daab z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Policja przesłuchała już ojca dzieci. Matka Pauliny i Patryka jest w głębokim szoku. – W powyższej sprawie będzie prowadzone postępowanie przygotowawcze celem ustalenia okoliczności zdarzenia i winy sprawcy – mówi kom. Janusz Dąbrowski z KPP w Będzinie.

Prawdopodobnie do tragedii doszło po tym, jak urwał się pasek od sanek. Jednak tragedii można było uniknąć, gdyby nie lekkomyślność ojca. – Chciałbym tutaj zaapelować do wszystkich kierujących pojazdami, do rodziców, aby nie praktykowali tego typu zachowań, czyli ciągnąć sanki za samochodem na drogach publicznych – apeluje kom. Dąbrowski.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button