Więcej zapłacimy za mięso, warzywa, książki. A na co wydamy mniej? – nadchodzi drogi Nowy Rok

Jeszcze przez kilka dni książki pozostaną w starej, niższej cenie, ale od nowego roku będą już wzbogacone o VAT. Czytelnicy mogą zapłacić nawet o 10 złotych więcej za każdą książkę. Od pierwszego stycznia wzrośnie VAT. Teoretycznie o jeden procent, ale w praktyce, za niemal wszystkie produkty i usługi zapłacimy o wiele więcej. – Papier 1%, druk 1%, transport… Jeżeli to się policzy, to może skumulować się nawet na 15-20% – stwierdza Andrzej Gut, księgarnia Koszałek Nowa w Zabrzu.
Przedsiębiorców czekają na przełomie roku jeszcze inne koszty. Na przykład dostosowanie do nowych stawek kas fiskalnych – średnio to koszt stu złotych. – Od jednego urządzenia, ale to jest do końca roku. Natomiast w ten weekend, ta stawka będzie wynosiła 150 złotych od urządzenia – informuje Celina Wróblowska, która prowadzi firmę zajmującą się kasami fiskalnymi.
Większość firm albo nie wie o konieczności dostosowania kas, albo zostawia to na ostatni moment. Czasu coraz mniej, a firmy serwisowe coraz bardziej obłożone. – Te zmiany muszą być dokonane tak, aby już pierwszego stycznia dla dokonywanej sprzedaży wykazywana była nowa stawka podatku – wyjaśnia Michał Kasprzak, Izba Skarbowa w Katowicach. To nie jedyne problemy, które czekają przedsiębiorców po Nowym Roku.
– Będzie też taka sytuacja na początku roku, że trzeba będzie wystawiać pewne dokumenty ze starymi stawkami, a będą już w użyciu nowe – mówi Franciszek Szweda, wiceprezes BPSC S.A.
Od 2011 roku stawki 22% i 7% wzrosną o jeden punkt procentowy. Najniższa zostanie zwiększona do 5%. Różne stawki VAT na żywność przetworzoną i nieprzetworzoną zostaną wyrównane. To znaczy, że w przyszłym roku zapłacimy więcej np. za mięso, jaja czy warzywa, ale mniej za pieczywo, makaron czy soki.
– Wydaje się, że pozwoli to na zgromadzenie kwoty około 5 mld złotych w budżecie – informuje Mirosław Sekuła, poseł PO, komisja finansów publicznych. Gdyby ta kwota nie wystarczyła komisja finansów publicznych ma plan, jak załatać dziurę budżetową w kolejnych chudych latach. – Jeżeli się Polsce nie uda utrzymać na ścieżce wzrostu i tak jak inne kraje będziemy w stagnacji, albo co gorsza w recesji gospodarczej, to wtedy albo trzeba dramatycznie ograniczać wydatki, albo trzeba zwiększać dochody zwiększając podatki – dodaje Mirosław Sekuła.
Zdaniem ekonomisty profesora Andrzeja Barczaka podwyżka VAT powinna wpłynąć też na nasze zarobki. –Ceny wzrosną, za tym wzrosną płace, wartość realna naszych zarobków, naszych dochodów będzie mniej więcej stała – mówi.
Do oddawania jednego procenta organizacjom pożytku publicznego już się przyzwyczailiśmy. Jeden procent podatku VAT też oddamy tyle, że już nie dobrowolnie i nie wiadomo czy dobrze spożytkują go politycy.