RegionWiadomość dnia

Tylko tata – czy samotni ojcowie mają trudniej?

Tata – wymyśla zabawy, gotuje i sprząta. Arkadiuszowi Dyrbusowi z Sosnowca rola samotnego ojca przypadła dwa lata temu – po rozstaniu z matką czteroletniej Ani. Do września robił wszystko, żeby pogodzić obowiązki domowe z pracą. Jego zarobki nie wystarczały na utrzymanie – nie był w stanie zapłacić za przedszkole. Dlatego Pan Arkadiusz był zmuszony zostać w domu i zaopiekować się córką. Rodziny nie ma, dlatego poprosił o wsparcie sosnowiecką pomoc socjalna. Ale jego dobrowolny urlop tacierzyński przez władze ośrodka nie został uznany.

Pozbawił i siebie i rodzinę głównego środka dochodu i jednocześnie cedując cały ciężar utrzymania jego rodziny na MOPS – informuje Magdalena Olszar, MOPS w Sosnowcu. Władze ośrodka odebrały mu prawo do korzystania z pomocy socjalnej. Nie ma zasiłku, dofinansowania na odzież i węgiel.

Zdaniem Grzegorza Leks, przewodniczącego Komitetu Ochrony Praw Dziecka, w tym przypadku sosnowiecki MOPS podjął zbyt surowa decyzję. Grzegorz Leks już rozpoczął mediację z sosnowieckim MOP-sem o przywrócenie Arkadiuszowi Dyrbusowi zasiłku. – Ustawa o pomocy społecznej powinna doprowadzać do pomocy i współpracy, a nie rygorystycznie oceniać zachowania – stwierdza.

O tym jak jednoznaczne potrafi być prawo przekonał się także Mirosław Korczak z Katowic – tata dwunastoletniego Mateusza. Po rozwodzie z żoną, on i jego syn zostali wymeldowani z mieszkania. Zostali bezdomni. – Nie ma dla mnie miejsca w żadnym domu, w którym są matki samotnie wychowujące dzieci – mówi.

Ciąg dalszy artykułu poniżej

Schronienie znaleźli w końcu w hostelu dla bezdomnych mężczyzn przy ulicy Klimczoka w Katowicach. Ich pobyt opłacany jest z budżetu miasta. – Największym marzeniem jest to, żebyśmy dostali jakiś dom już nasz, żebyśmy mogli w nim zamieszkać – wyznaje Mateusz Korczak.

Mirosław Korczak chodzi o kulach, a powinien jeździć na wózku inwalidzkim. Budynek nie jest jednak przystosowany do jego niepełnosprawności. – Syn mi pomaga, to jest taki mój przyjaciel, taki naprawdę – we wszystkim mi pomaga – mówi Mirosław Korczak.

Oprócz wsparcia syna przydałoby się większe ze strony miasta. Zapytaliśmy urzędników, na jaka pomoc w znalezieniu mieszkania może liczyć rodzina Mirosława Korczaka. – Nie jest to sprawa bardzo prosta , nie może zostać załatwiona w ciągu kilku dni, ale dołożymy starań, żeby taki lokal znaleźć jak najszybciej – zapewnia Waldemar Bojarun, Urząd Miasta w Katowicach.

Wychowujący bez pomocy partnera, by dostać pomoc państwa muszą spełniać pewne warunki. Wydaje się, że samotnemu rodzicowi jest o pomoc łatwiej, pod warunkiem, że jest kobietą.

Pokaż więcej

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button