Drogie dziury – kto zapłaci za szkody w samochodach?
Przejezdna będzie dopiero po remoncie. Droga Krajowa 86 w stronę Katowic do odwołania zamieniła się w jednopasmówkę. Remontów, po tym jak stopniał śnieg, wymaga sporo śląskich dróg. Plac manewrowy dotyczy nie tylko tych początkujących kierowców. – Dwa razy oponę wymieniałam, bo wjechałam w dziurę – mówi Anna Kawelczyk, mieszkanka Katowic.
Za szkody po jeździe terenowej ktoś powinien zapłacić. Po zeszłorocznej zimie do Zarządu Dróg Miejskich w Gliwicach zgłosiło się 35 kierowców, którzy przez dziury musieli odwiedzić mechanika. W tym roku zgłoszeń jeszcze nie było. – Jeżeli wina leży po naszej stronie, wówczas pieniądze wypłacane są z ubezpieczenia, tam gdzie jesteśmy ubezpieczeni – wyjaśnia Jadwiga Stiborska, ZDM w Gliwicach.
Jednak droga do uzyskania pieniędzy jest wyboista. Zdjęcia dziurawej drogi i policyjny protokół, jak mówi prawniczka z Bona Fides, nie zawsze gwarantują odszkodowanie. – Niejednokrotnie ubezpieczyciele powołują się między innymi na zły stan pojazdu jako współprzyczynę powstania uszkodzenia. Niemniej jednak warto próbować – stwierdza Katarzyna Cichos, Bona Fides.
Próby walki z dziurami w niecodzienny sposób podjęli urzędnicy z Bytomia. Lekarstwem na takie schorzenia ma być bezpłatna infolinia dla kierowców. Pytanie tylko po co infolinia? Bytomscy urzędnicy powinni wiedzieć, niekoniecznie od kierowców, które drogi wymagają remontu. – Pomagają nam takie informacje w pracy. W tym okresie ciepło i mróz robią swoje – wypiętrza się asfalt – mówi Antoni Noga, MZDiM w Bytomiu.
Niestety taka interwencja, po telefonie kierowcy, jest tylko doraźna. – Absolutnie te remonty nie mogą być przeprowadzane w zimie. Po drugie myślę, że baczną uwagę trzeba zwrócić na jakość materiału – mówi Tomasz Linca, Zespół Szkół Budowlanych w Katowicach. Jakość, która przekłada się nie tylko na ilość szkód, ale też ilość korków.
