Samozwańczy szeryf przebija opony w źle zaparkowanych autach; mieszkańcy Tysiąclecia mają już dość

Kolejna ofiara osiedlowego wandala. Ten działa najczęściej po zmroku, a jego ofiary to osoby źle parkujące samochód. Jego metody działania to spuszczanie powietrza w kołach i przebijanie opon. Mateusz Szablewski zostawił auto na chodniku, bo parking był pełny. Następnego dnia musiał odwiedzić wulkanizatora. – Ktoś w tej okolicy uparł się, że mimo przepisów, które umożliwiają parkowanie w miejscach, gdzie ja to robię, samochody nie mogą tam parkować i widocznie w ten sposób karze kierowców – denerwuje się.
Poszkodowani mieszkańcy osiedla Tysiąclecie nazwali go szeryfem i wspólnie próbują namierzyć. Co więcej, od jutra ma przestać czuć się bezkarnie. Bo o jego szkodliwym procederze z plakatów mają dowiedzieć się wszyscy mieszkańcy. Właściciele zniszczonych samochodów głowią się, czy działa sam czy to zorganizowana grupa. – Kiedy pompowałem koło, podszedł do mnie jakiś starszy jegomość, który był wyraźnie zadowolony z faktu, że w końcu nauczę się parkować jak należy i że oprócz mandatu ze straży miejskiej to zadzwoni jeszcze na policję – mówi Tomasz Patalong, poszkodowany.
Na policję zgłasza się coraz więcej ofiar samozwańczego szeryfa. Prezes spółdzielni mieszkaniowej już zapowiedział, że teren będzie monitorowany. – Jeżeli sprawca nie jest ustalony, to ustalimy ją naszymi możliwościami – zapewnia Michał Marcinkowski, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej “Piast”.
Samozwańczy szeryf egzekwuje to, czego nie może egzekwować straż miejska. Bowiem parkowanie tam, gdzie kiedyś był trawnik, nie jest karalne. – W kodeksie wykroczeń jest napisane jasno, kto niszczy zieleń, natomiast w sytuacji gdy teren jest rozjeżdżony, ciężko mówić o zieleni i dlatego skończyło się na pouczeniu a nie mandacie karnym – wyjaśnia Rafał Turak ze Straży Miejskiej w Katowicach.
Parkingów na osiedlu Tysiąclecia co prawda przybywa, jednak nie tak szybko jak samochodów. – W naszym bloku jest 220 mieszkań, niechby połowa miała jeden albo dwa samochody, to tych samochodów jest dosyć sporo – mówi Jan Mikos, mieszkaniec Tysiąclecia. A to zapowiada, że z robienia porządków samozwańczy szeryf – a z pewnością wandal – nie prędko zrezygnuje.