Kurs na seniora – zniżki dla Babci i Dziadka

Relaks po pracy – wieloletniej – jak najbardziej się należy. – Powinni, bo to jest taki wiek, gdzie to jest jak lekarstwo. Zamiast w domu siedzieć, pójść na basen, a woda to jest zdrowie dla kręgosłupa, to jest atrakcja – stwierdza Tadeusz Baśniak, emeryt.
Atrakcją w dąbrowskim Nemo są karty seniora, których właściciele z wodnych atrakcji mogą korzystać ulgowo. Oferta kusząca, bo godzina pływania kosztuje ich 6 złotych. – Chcielibyśmy, żeby więcej seniorów korzystało z Parku Wodnego. Może nie wszyscy jeszcze na terenie miasta wiedzą, jest to poważna zniżka i oczekujemy na większe zainteresowanie – mówi Józef Juroff, kierownik marketingu Parku Wodnego Nemo.
Emeryt to coraz bardziej pożądany klient, także dla biur podróży. Za kilkaset złotych mogą wypoczywać między innymi na słonecznych plażach Hiszpanii albo Tunezji. Tamtejsi urzędnicy wpadli na pomysł, by po sezonie dla turystów po 55 roku życia było taniej. – To jest taka grupa, społeczność, która nie marudzi Są to osoby, które są bardziej zdecydowane na dany kierunek, na dany wyjazd, wiedzą, czego chcą. Bardzo fajny klient – twierdzi Arkadiusz Matera, biuro podróży Wakacje Travel z Gliwic.
Klientów – emerytów – dostrzega też kolej. Prezentem na Dzień Babci i Dziadka jest karta seniora. Kosztuje 19 złotych i dzięki niej bilety można kupić taniej. – Jest grupa osób starszych, która korzysta z naszych usług. Wydaje nam się, że zakup takiej karty sprawi, że jeszcze częściej będą podróżować – wyjaśnia Teresa Ćwięk, Śląski Zakład Przewozów Regionalnych.
Ferie to czas akcji ”Babcia, dziadek i ja w Katowicach”. Na przykład spektakl w Teatrze Lalek czy wizyta w parku zabaw po wyrobieniu specjalnej legitymacji dostępna jest z rabatem. – Chcemy zapewnić realizację dwóch celów: ciekawe zajęcia dla dzieci, odbudowę lub pogłębienie relacji babcia, dziadek, wnuczęta, a także aktywizacja seniorów – tłumaczy Małgorzata Moryń-Trzęsimiech, UM w Katowicach.
Po aktywności sportowej albo kulturalnej czas na relaks przy kawie, za złotówkę. Miało ich gościć w Katowicach wielu restauratorów, został tylko jeden. – Miło mi jest gościć osoby starsze, gdzieś już takie zażyłości są między nami – mówi Zbigniew Konik, właściciel restauracji Konik Klub w Katowicach. Babcie i dziadkowie czują pewnie niedosyt, ale przecież to nie zniżki dają im najwięcej radości.